czwartek, 26 września 2013

Odcinek 42 - ' Mam wspaniałe wieści ! '

Leżał na wielkim łóżku w pokoju hotelowym odpoczywając po koncercie. Dawno się nie czuł tak jak dziś. Rozpierała go energia , a także miał bardzo dobry humor. To był pierwszy koncert po przerwie spowodowanej jego stanem psychicznym. Czuł, że wreszcie wraca do niego życie. Owszem, nie był już tym samym Billem, lecz postanowił wziąć się w garść. Każdego dnia o niej myślał, zastanawiał się jak się jej żyje, czy nic się jej nie stało , a także cały czas męczyło go pytanie , dlaczego odeszła. Uniósł swą rękę i spojrzał na swoją dłoń. Na palcu widniała obrączka, którą dostał od niej dzień przed wyjazdem. Pamiętał ten dzień. Ciężko było mu się z nią żegnać. Nie chciał tego, lecz musiał. Gdy podała mu pudełeczko , a następnie założyli sobie obrączki , poczuł bezgraniczne szczęście. Przed jego oczami pojawił się obraz , gdzie stali na środku wielkiego ogrodu, wokół niech zieleń , a także ich najbliżsi, którzy właśnie byli świadkami całej ceremonii. Stała przed nim w pięknej , dlugiej białej sukni posyłając mu uśmiech , który tak bardzo kochał. Tak bardzo chciał spełnić te marzenie . Chciał dzielić z nią swoje życie, lecz następnego dnia spotkała go nie miła niespodzianka, która zmieniła całe jego życie. Opuścił rękę wzdychając ciężko. Rozglądnął się po pokoju w poszukiwaniu jego notesu. Gdy jego oczy odnalazły szary notes , chwycił go i zaczął pisać. To był ten moment , w którym powstawały piosenki Tokio Hotel.


Niebo pokryte było szarymi chmurami, które całkowicie nie pozwoliły promieniom rozświetlić świata. Białe drabinki śniegu spadły z niego pokrywając wszystko wokół białym puchem. Szła wąskim chodnikiem wracając z pracy chcąc odpocząć w ciepłym mieszkaniu. Mała istota znajdująca się w niej rosła co raz bardziej powodującym tym samym powiększenie brzucha Nicole. Była w 4 miesięcy ciąży i każdego dnia miała konsultacje ze swoim kardiologiem. Musiała bardzo uważać na siebie , a jeszcze bardziej na dziecko. Zmniejszyli jej dawkę przyjmowanych leków , a niektóre kazali odstawić, gdyż dziecko mogłoby przez nie ucierpieć. Wyszła powoli po schodach pod drzwi do mieszkania. Gdy tylko otworzyła drzwi do mieszkania, poczuła na twarzy podmuch ciepłego powietrza. Weszła do środka wieszając torebkę oraz kurtke na wieszaku . Na stopy założyła puchowane kapcie i ruszyła w stronę kuchni. Na gazie postawiła czujnik . Była zmarznięta , a nic nie rozgrzewa tak jak gorąca herbata z cytryną.
- Co kochanie, może coś zjemy ? - z dłonią na swym okrągłym brzuchu skierowała swe pytanie do dziecka. Uśmiechnęła się i otworzyła lodówkę , po czym stanęła przed nią zastanawiając się co zjeść.
- Na co mamy ochotę skarbie ? - spytała ponownie nachylając się do brzucha. Pogładziła go delikatnie i wyjęła z lodówki masło, szynkę, ser , pomidora , ogórka oraz nutellę. Z chlebaka wyjęła dwie bułki. Na stole przygotowała sobie deskę do krojenia, nóż , a międzyczasie z czajnika wydobył się pisk . Zalała herbatę i zaczęła robił posiłek. Jedną bułkę zrobiła z nutellą, zaś na drugiej znalazły się pozostałe przygotowane produkty. Gdy jedzenie było gotowe, z talerzem i kubkiem w rękach poszła do salonu. Włączyła telewizor i usiadła na sofie zajadając się bułkami.
- Popatrz skarbie, tatuś ! - zapiszczała , gdy na ekranie pojawiła się reklama nadchodzącego MTV EMA. Wtedy poczuła ucisk w żołądku. Tęskniła za nim bardzo. Wiele razy chciała do niego zadzwonić, lecz chęci przygaszał strach. Czego się bała ? Tego , że nie będzie chciał jej słuchać . Nie zdziwiła by się gdyby tak było. Zraniła go , ale to było dla jego dobra. Uśmiechnęła się blado , gdy reklama się skończyła i pogłaskała swój brzuch. Nadal nie wiedział o ciąży. Czemu ? Dobrze wiedziała jak bardzo muzyka jest dla niego ważna, jak zespół jest dla niego ważny. Gdyby mu powiedziała, zmieniła by życie nie tylko Billa, a także zespołu. Nie chciała niszczyć jego kariery. Westchnęła głośno. W takich chwilach jak ta, gdy była sama w pustym mieszkaniu, odczuwała jak bardzo jej ich brakuje.


Stała przed kuchenką gotując obiad dla siebie i matki jej przyjaciółki, z którą nadal mieszkała. Nicole nie odzywała się do nich. Przez 5 miesięcy dostały jedynie jednego smsa , w którym pisała , że żyje, że czuje się dobrze i żeby się nie martwiły , bo u niej wszystko w porządku. Obiecała też , że da znać gdzie się podziewać, lecz od tego czasu się nie odezwała. Jej matka - Pani Kamila próbowała ją szukać, spotkała się nawet z detektywami , lecz oni jej nie pomogli, twierdząc , że skoro zostawiła list to znaczy , że na pewno kiedyś wróci. Obydwie były załamane, lecz z każdym dniem ból stawał się co raz słabszy , lecz nigdy nie minął. Gotowała właśnie swoją, a zarazem Nicole ulubioną zupę pomidorową. Mieszając zupę spojrzała na zegarek. Była 15.30, więc za niedługo powinna pojawić się Kamila. Nabrała trochę potrawy na łyżkę i spróbowała , chcąc sprawdzić czy jest odpowiednio doprawiona.
- Pycha ! - rzuciła zadowolona z siebie. Umyła łyżkę i chciała wyjść z kuchni , gdy nagle z jej telefonu wydobył się dźwięk smsa. Podeszła do niego i odtworzyła wiadomość. Zamarła. Była w szoku , a zarazem serce chciało wyskoczyć z piersi ze szczęścia. Nie wiedziała co ma zrobić. Chciała zadzwonić do Billa, Toma i Kamili na raz.
- Spokojnie Tośka - szepnęła po siebie biorąc kilka głębokich wdechów . Nie mogła utrzymać telefonu , ręce jej się trzęsły pod wpływem emocji . Wybrała numer do Komili.
- Tosiu nie mogę teraz rozmawiać, prowadzę. Za 10 minut będę w domu - rzuciła szybko Kamila .
- Dobrze. To do zobaczenia - pożegnała się dziewczyna po czym nie myśląc wybrała numer do swojego chłopaka. Przez chwilę głuchego sygnału , po chwili odezwała się poczta głosowa. Westchnęła i ponownie wybrała jego numer. Sytuacja się powtórzyła. Chciała zadzwonić do Billa , ale skoro Tom nie odebrał to zapewne byli zajęci, a nie chciała im przeszkadzać. Wybrała więc numer Kamili.
- Tosia kochanie nie mogę teraz rozmawiać , prowadzę. Za 10 minut będą w domu - rzuciła pospiesznie kobieta.
- Dobrze , to do zobaczenia - pożegnała się Tosia. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Emocje objęły jej całe ciało. Serce biło jej niesamowicie mocno , była szczęśliwa , podekscytowana a także zniecierpliwiona w oczekiwaniu Kamili. Chodziła nerwowo po kuchni , gdy równo o 16 kobieta stanęła w progu drzwi. Tośka wybiegła z kuchni.
- Jejku Tosia co się stało ? - spytała zaskoczona widząc łzy w oczach dziewczyny .
- Mam wspaniałe wieści ! - krzyknęła i rzuciła się kobiecie na szyję ..

*
Odcinek chyba trochę krótki , ale jutro pojawi się już dłuższy :) Życzę miłego czytania i zapraszam na drugiego blog :
http://bitte-spring-nicht.blogspot.com

8 komentarzy:

  1. OOOO Niki wraca, coś czuje, że wraca :) Nie mogę się odczekać do jutra.

    OdpowiedzUsuń
  2. No no no... Wraca Niki! Czuję to!
    Oj, Nicole, Nicole, już mu może powiedz? Przecież to jego dziecko! Powinien się dowiedzieć!
    Odcinek świetny, ale ZA KRÓTKI, zdecydowanie!
    No to pozostaje mi tylko czekać na nexta, może jeszcze w tym tygodniu, co?
    Aha, dzięki za koma u mnie, to chyba pierwszy raz jak komentujesz odcinek! Czuję się zaszczycona :)
    No i zdecydowanie dobrze, że mu nakopał, bo masz rację, że mu się należało. W następnym odcinku wyjaśni się, dlaczego dopiero teraz ;P
    Pozdrawiam i bardzo wielkie dzięki za koma!

    OdpowiedzUsuń
  3. Opublikowałam kolejny rozdział "Katiny":) Zapraszam do czytania i komentowania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. 4 miesiąc ciąży, a on nadal nie wie!? Przecież ona mu zabiera radość oczekiwania! Na pewno chciałby widzieć jak jego dziecko rośnie wraz z jej brzuchem, chciałby ją po nim głaskać i cieszyć się razem z nią. Ale z niej egoistka! Niby ma swoje powody, ale mam nadzieję, że wreszcie zmądrzeje, bo zaczyna mnie naprawdę irytować... Końcówka napawa mnie optymizmem. Czyżby zmądrzała i napisała w tym smsie o ciąży? Mam nadzieję, że Tośka nie będzie głupia i przekaże informacje Billowi!
    czekam na kolejną;)

    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wierze jak mozesz konczyc w takim momencie?! chcesz abym padla tu z ciekawosci i nerwow ? hee czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie... w takim momencie ? Aleś se wybrała moment..no ale dobra.Odcinek jest świetny bardzo mnie zaciekawił Twój blog i jak tylko znajdę chwilkę czasu a myślę,że już niedługo tak się stanie to przeczytam cały :D
    4 miesiąc ciąży ? Będzie mały Billuś :D
    hahah okej odwala mi sorry
    Z chęcią zajrze na Twojego bloga o straszym Kaulitzie.Uwielbiam czytac blogi o Tomie.Masz świetny styl pisania więc napewno będzie ciekawy.
    U mnie na blogu nowy rozdział
    zapraszam :D
    http://youallmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaką wiadomość ale zawsze znajdziesz moment do zakończenia... Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW! Pisz szybko nowy odcinek. Błagam. Umieraz z ciekawości. Jezny Bill musi się dowiedzieć, że będzie tatusiem ; )

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*