sobota, 21 września 2013

Odcinek 11 - Pożegnanie

Za nimi stał Tom wpatrując się w zapłakaną dziewczynę. Nie odezwał się nic tylko ją przytulił. Czułości spowodowały, że wybuchła płaczem. 
- Ehh mała, spokojnie - westchnął Tom głaskając ją po plecach. Uwolniła sie z jego objęć i zaprosiła do salonu. Podała mu szklankę soku pomarańczowego i spojrzała na telewizor. Wywiad nadal trwał. Tom skierował wzrok na nią po czym przełączył na inny kanał.
- Nicole .. jak się czujesz ? - spytał siadając obok. Spojrzała na niego smutno.
- Czuję się wspaniale. Jestem najszczęśliwszą osoba na świecie - odparła z ironią i wzięła łyk soku. 
- Nicole .. gadałem z nim wczoraj - zaczął mówić, lecz dziewczyna szybko podniosła głowe i skierowała swój wzrok na przyjaciela.
- Tom , nie chce o nim gadać. Nie chce go widzieć, nie chce go słyszeć, nie chce o nim mysleć.. nie teraz - westchnęła kładąc swą głowe na ramieniu Toma. Czuła się przy nim bezpiecznie. Gdy miała ich obok siebie wiedziała, że nic jej nie grozi. Tak było i tym razem.
- Nicole ale on Cię kocha - powiedział zrezygnowany. Dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona marszcząc brwi.
- Ale.. jak to. . ? -zaczęła się jąkać . Nie wiedziała o tym uczuciu. 
- Tak to Niki .. kochacie się i to bardzo mocno - pokiwał głową i lekko się usmiechnął. Wzrok dziewczyny był skierowany w okno. Zaskoczyło ją to. Czekała na tę wiadomość. Serce zaczęło jej szybciej bić, lecz nadal była załamana. Nie mogła zapomnieć tego co zobaczyła w klubie.
- I całował się z inną.. ładna mi miłość - skrzywiła się i wstała. Otworzyła drzwi na taras . Chłodne powietrze wleciało do domu drażniąc jej ciepła skórę. Wciągnęła świeże powietrze do płuc , po czym głośno je wypuściła. 
- Nicole, to nie było tak - chłopak podszedł do niej . Chciał tłumaczyć się za brata, lecz dziewczyna nie ulegała.
- Tom, wiem co widziałam. Naprawdę, nie chce go widzieć. - odpowiedziała patrząc przed siebie.
- Twoje życzenie może się spełnić ... - powiedział tajemniczo. Wzrok dziewczyny momentalnie został skierowany na chłopaka. Nie wiedziała o co mu chodzi, więc zmarszczyła brwi pokazując swoje zaskoczenie.
- Tak .. za dwa dni wyjeżdżamy w trasę. Nie będzie nas 2 miesiące .. - schylił głowę po chwili dodał - może i dłużej .   Dziewczynę wryło w ziemie. Owszem, nie chciała widzieć Billa ale wiedziała, że kiedyś złość jej przejdzie. Nie mogła pokazać tego, że się ugina. Spojrzała na Toma obojętnym wzrokiem i usiadła na sofie wpatrując się w telewizor. Westchnął głęboko i usiadł obok.
- Na pewno tego chcesz ? Nicole on cierpi - chwycił jej dłoń. Spojrzała na ich ręce a następnie na niego.
- A ja co ? ja się super bawię ? Tom, ja też cierpię i wiesz co ? ciesze się, ze go nie zobaczę - syknęła, lecz w środku wiedziała , zę to nieprawda.
- Ehh , nie bądź taka uparta Nicole - odpowiedział smutno wstając - aa .. jedziemy za dwa dni, przyjdę sie pożegnać - uśmiechnął się lekko i wyszedł. W momencie trzaskających drzwi, dziewczyna wybuchnęła histerycznym płaczem. 
Leżał nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Tyle lat czekał na osobę, ktorą mógłby pokochać, a gdy się pojawiła zepsuł wszystko. Spowodowała , że chciało mu się żyć, cieszył się każdym dniem, koncertem. Wiedział, że jest z niego dumna. Chciał aby czuła się przy nim bezpiecznie. Chciał dać jej szczęście, którego tak bardzo jej brakowało. Z rozmyślań wyrwał go brat wchodzący do pokoju. 
- Powiem Ci tylko tyle Bill .. dowaliłeś ze wszystkich stron. Nie chce Cię widzieć, a na wiadomość o trasie zareagowała obojętnie i dodała, że cieszy się, że Cię nie zobaczy. Stary dowaliłeś nieźle - powiedział krótko i wyszedł. W pewnym sensie był zły na brata o to co zrobił, ale tez martwił się o niego. Widział w jakim jest stanie . Czarnowłosy zamilkł. " Nie chce mnie widzieć " myśli krążyły mu po głowie. Łzy napłynęły do jego oczu. Dwa miesiące bez niej . W tamtą noc, w klubie chciał zapytać ją czy z nim pojedzie. Teraz wiedział, że to niemożliwe. Skulił się na łóżku wtulając się w poduszkę. Łzy lały się strumieniami a on nie mógł ich powstrzymać. Z trudem łapał powietrze. Zerwał się z łóżka chwytając telefon i bluzę. Wybiegł z domu. Nie mógł już tam siedzieć. Chodził ulicami Loitsche zastanawiając się nad własnym życiem. Skierował się w stronę w stronę parku . Usiadł na ławce, na której się poznali. Przypominał sobie jak podszedł do niej a ona była cała we łzach. Serce chciało mu pęknąć. Chciał jej wtedy pomóc , ale nie wiedział jak. Wbił swój wzrok w fontannę. Nie chciał wyruszać w trasę. Nie chciał jechać sam.
Stała przed lustrem wpatrując się w swoje odbicie. Wyglądała okropnie. Oczy podkrążone, nawet makijaż nie zdołał zakryć worków pod oczami. Włosy potargane związane w luźnego koka na czubku głowy. Zero chęci do życia. Minęły dwa dni od wizyty Toma. Zastanawiała się czy iśc się pożegnać . 
- Głupia .. powiedział,że przyjdzie- syknęła sama do siebie. Biła sie z myślami. - Ehh.. dobra pójdę - zdecydowała wychodząc z domu. Szła zastanawiając się jak to będzie. Jak sie ma z nimi pożegnać. Nie minęło kilka minut jak była już na ulicy, przy której mieszkają chłopcy. Pod ich domem stał wielki tourbus, do którego wnosili bagaże. Wzięła głęboki wdech i ruszyła w stronę chłopaków. Pierwszy zauważył ją Georg z Gustavem, którzy szeroko się do niej usmiechnęli
- Cześć Nicole - powiedzieli równo.
- Cześć chłopaki - odpowiedziała starając uśmiechnąć sie jak najszerzej - gdzie bliźniaki ? - spytała jeżdżąc dłonią po drugiej ręce.
- A no wiesz .. Bill w łazience a Tom .. - zaczął Georg, gdy własnie z domy wyszedł Tom z dwiema walizkami. Na widok Nicole uśmiechnął sie szeroko.
- Cześć małaa - przywitał się i objął dziewczynę.
- Cześć Tom, wiesz .. przyszłam się pożegnać - odpowiedziała lekko zdenerwowana. Czuła się okropnie wiedząc, że zaraz go zobaczy. Tom zauważył jej zdenerwowanie 
- Ejj nie denerwuj się, spokojnie - powiedział kładąc ręke na jej ramieniu . Spojrzał na zegarek po czym krzyknął : - Bill już powinniśmy wyjeżdżać. Śpiesz sie - po czym spojrzał na dziewczynę. Uśmiechnęła sie blado lecz chłopak widział w jej oczach w pewnym stopniu przerażenie.
- Idę , nie drzyj się .. - czarnowłosy szybkim krokiem wyszedł z domu poprawiając kurtkę. Glowe miał schylona , gdyż przez cała drogę do bramki sprawdzał walizki. Jej serce zaczęło szybciej bić. Zrobiła krok do tyłu, aby uciec, lecz Tom chwycił ją za reke.
- Drzesz się na mnie a sam .. - nie dokończył, bo jego wzrok spoczął na dziewczynie. Zamurowało go. Nie wiedział, ze przyjdzie. 
- To my was zostawimy. Tylko Bill .. musimy wyjeżdżać zaraz - odrzekł Gustav i znaczącym wzrokiem kazał chłopakom wejść do tourbusa. Stali w ciszy wpatrując sie w siebie. Ich serca biły znacznie szybciej niz zwykle. Cisze postanowił przerwać Bill..
- Nicole .. chciałem Cię przeprosić .
- Daj spokój Bill. Nie chce Twoich przeprosin, tłumaczeń. Przyszłam się tylko pożegnać - odpowiedziała obojętnie. Spojrzał na nią błagalnym wzrokiem, lecz ona unikała jego oczu. 
- Nicole .. wysłuchaj mnie, proszę - szepnął zbliżając się do niej, lecz ona zrobiła krok do tyłu . Zatrzymał się i westchnął. 
- Bill jest późno, spóźnicie się. Życzę udanej trasy i koncertów - powiedziała szybko patrząc na niego. Był załamany. 
- Nicole .. dziękuje i przepraszam. - spuścił głowę. Chciał odejść ale w niej coś pękło. Chwyciła go za reke. Spojrzał na nią. Uśmiechnęła się lekko. Podeszła i mocno go przytuliła. Był zdziwiony , ale po chwili mocno ją objął. Czekał na to cały czas. 
- Będe tęsknił - wyszeptał smutno. Nie odpowiedziała. Wszedł do tourbusa cały czas patrząc jej w oczy. Ruszyli . Stała patrząc się jak odjeżdża. Odjeżdża na kilka miesięcy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*