sobota, 21 września 2013

Odcinek 13 - Strach

Jego oczom ukazał się okropny widok. Jego brat leżał zanurzony w wodzie, obok wanny stały 3 puste butelki po wódce. Jego brat nie pił więcej niż 7 drinków a co dopiero 3 butelki i to litrowe ! Nie wiedział od czego ma zacząć. Czy od sprzątania czy od wyciągnięcia swojego brata z wanny, jednak stwierdził, że to będzie odpowiedniejsze. Chwycił brat pod pachami i wyciągnął z wody. Nie miał trudności z podniesieniem go, gdyż czarny był bardzo szczupłym chłopakiem. Starał się go postawić, aby okryć go ręcznikiem, lecz chłopak momentalnie leciał za siebie. Tom spojrzał na niego zrezygnowany. Ułożył chłopaka w pozycji siedzącego i oparł o ścianę, a następnie otulił go ręcznikiem. Wziął na ręce i zaniósł do pokoju.
- Jeezu Tom ! nie sprawdziłeś czy on żyje - zaczął panikować jasno włosy. Momentalnie podbiegł do łózka . Przystawił palce do szyi brata i lekko się nad nim nachylił sprawdzając oddech. Odetchnął z ulga jak brat wziął głęboki wdech. Bał się go zostawić samego.
- Coś Ty sobie myślał idioto ? Mogłeś cały wlecieć do tej wody i się utopić - powiedział Tom ściskając przedramię brata. Nie wiedział jak ma pomóc bratu. Czuł się z tym okropnie. Nagle po jego policzku spłynęła gorzka łza. Tak ! Po policzku największego kobieciarza , wyluzowanego faceta spłynęła łza.
Leżała w ciemnym pokoju. Nie mogła uwierzyć w błąd jaki popełniła . Chyba z przyzwyczajenia wykręciła ten numer.
- Jesteś głupia - pacnęła sie w czoło. Chciała napisać, ze to pomyłka, ale mógłby pomyśleć, że zrobiła to specjalnie. Powinna go przeprosić.
- Tak to jest dobry pomysł, zadzwonię do niego jutro - szepnęła sama do siebie. Nie mogła tak tego zostawić. Nie chciała aby pomyślał o niej źle. W jego oczach mogło wyglądać to tak, że ledwo wyjechał a ona szuka sobie innego. O Nie ! Tak nie było. Cały czas kochała go całym swoim sercem. Nie potrafiła przestać o nim myśleć. Leżała myśląc i nie zważając na godzinę. Spojrzała na zegarek w telefonie. Światło oślepiło ją na moment , ale po chwili dostrzegła cyfry. Była 3:54.
- Matko ! trzeba iśc spać. - powiedziała stanowczo odkładając telefon. Przekręciła się na bok i wtuliła w poduszkę. Zasnęła.
Obudził go straszliwy ból głowy. Wlatujące promienie słoneczne niemiło drażniły jego powieki. Jego głowa była taka ciężka. Leniwie otwierał oczy rozgladając się po pokoju. Nagle zauważył swojego brata. Spał na fotelu obok łóżka. Czarnowłosy próbował podnieść się tak, aby nie obudzić brata, lecz w tym momencie łóżko lekko zaskrzypiało a jasnowłosy podskoczył na fotelu budząc sie.
- Przepraszam, nie chciałem Cie obudzić - próbował powiedzieć Bill, lecz miał straszną chrypkę. Skrzeczał. Jasnowłosy popatrzył na niego półżywy. Przetarł oczy i zrobił groźną minę. Na twarzy młodszego bliźniaka pojawiło się zdziwienie .Tom momentalnie zaczął krzyczeć.
- Czy Ty zgupiałeś ?! Czy wiesz, że mogło Ci się coś stać - czarny momentalnie chwycił się za głowę. Czuł że zaraz mu rozwali głowe.
- Nie krzycz, prosze - wyszeptał. Tom skrzywił się i kontynuował.
- Bill mogłeś sie utopić. 3 butelki ? Co Ci strzeliło do tego łba. Stary ogarnij się ! - powiedział już trochę ciszej. Młodsze bliźniak był zdezorientowany. Nie mógł sobie przypomnieć co się stało. Pamiętał tylko tyle, że poszedł się kąpać. Siedział w wannie wpatrując się w smsa . Chciał o tym zapomnieć i poszedł do pokoju przy czym przyniósł butelkę wódki i ją wypił.
- Jakie 3 ? wypiłem jedną .- skrzeczał czarny.
- Wypiłeś 3 i co najlepsze.. zasnąłeś w wannie pełnej wody. Gdy wparowałem do Ciebie woda sięgała Ci szyi. Czy TY wiesz, że jeszcze chwila i wpadłbyś tam - zaczął znowu krzyczeć. Na twarzy Billa pojawił sie grymas.
- A jak tu dotarłem - zapytał po chwili wstając i szukając w walizce jakichś tabletek przeciwbólowych.
- Zawlokłem Cię tu. Nie było to łatwe zadanie.- powiedział poirytowany Tom. Wstał z fotela i ruszył w strone drzwi.
- Tom .. - przerwał Bill. Jasnowłosy odwrócił się do niego z pytającym wzrokiem. - Dziękuję - uśmiechnął się lekko wokalista. Tom odwzajemnił uśmiech i machnął tylko ręką wychodząc. Usiadł na łóżku. Czuł się źle. Nie dość, że jego ukochana nie chce go znać, to jeszcze martwi brata. Czuł, ze się rozpada.
- Wezmę się w garść i pokaże wam, że dam radę ... bynajmniej będe sprawiał takie wrażenie- wyskrzeczał nagle czarnowłosy wstając z łóżka. Chwycił kupkę rzeczy, które sobie przygotował i wyszedł do łazienki.
Obudziła się wcześnie, jeszcze przed wschodem słońca. Nie chciało jej się wstawać, więc wzięła laptopa na kolana . Znalazła zdjęcia z koncertu . Była wpatrzona w wokalistę. Był uśmiechnięty, ale na jego twarzy nie widniało szczęście, w oczach nie było tego blasku. Już nie cieszył się tym wszystkim tak jak kiedyś. Wiedziała, że to z jej powodu i czuła się z tym źle. Po kilkugodzinnym surfowaniu w internecie skierowała się w strone łazienki. Wzięła prysznic , a że na dworze było bardzo ciepło, ubrała zwiewną koralową sukienkę na szelkach a włosy spięła w koka na czubku głowy. Zjadła śniadanie i zastanawiała się nad resztą dnia. Jej rodzicielki jak zwykle nie było w domu. Miała już dość tej grobowej ciszy. Włączyła telewizor i oglądała jakiś brazylijski serial, gdy nagle po całym domu rozlekł się dzwonek do drzwi. Zdziwiona wstała i otworzyła. Jej oczom ukazał się uśmiechnięty James.
- Cześć Nicole , przeszkadzam ? - przywitał się z usmiechem. 
- Hej James. Nie, nie przeszkadzasz, własnie się nudze. Wejdź - zaprosiła go do środka. Nudziła się ale nie chciała spędzać z nim czasu. Przypomniała sobie wczorajszego smsa. Poczęstowała chłopaka sokiem i zaczęli rozmawiać.
- Chciałem zadzwonić ale nie miałem numeru, a że mieszkam niedaleko postanowiłem wpaść. Chyba się nie gniewasz  ? - zapytał biorąc łyk soku. 
- Nie no co Ty, czemu miała bym się gniewać ? - zaśmiała się . Rozmawiali śmiejąc się , gdy nagle dzwonek do drzwi ponownie zadzwonił. Leniwie podeszła do drzwi i je otworzyła.
- Aaaaa Tośka ! Co Ty tu robisz ? - zaczeła piszczeć zaskoczona Nicole. 
- No jak to co ? Mówiłam , ze przyjadę . - odpowiedziała uśmiechnięta Tośka i przytuliła dziewczyne. Weszły do salonu gdzie siedział James . Tośka zrobiła zdziwioną minę i spojrzała na Nicole. Uśmiechnęła sie lekko
- Poznajcie się, Tośka to jest James. James to jest Tosia, moja najlepsza przyjaciółka - przedstawiła ich sobie. James poczuł się niezręcznie. Poinformował dziewczyny, ze musi już iść , bo ma jeszcze sprawy do załatwienia. Pożegnali się i Nicole wróciła do przyjaciółki, gdzie ta dziwnie na nia patrzyła.
- No co ? - rzucila Nicole siadając na sofie.
- James ? A Bill ? Przeszło Ci już ? - zapytała z ironią.
- Chyba sobie kpisz - odpowiedziała i rzuciła poduszką w przyjaciółkę.
- Ałaa .. małpo TY - zaśmiała się Tośka i oddała swojej przyjaciółce. Zaczęły wojne na poduszki. Po 30 minutowej bitwie usiadły zmeczone na sofie ciężko oddychając.
- Ej Niki .. bo ja nigdy nie widziałam tego Twojego Billa. Może mi go pokażesz ? - spojrzała z szerokim uśmiechem na przyjaciółkę. 
- Tośka, ale obiecaj, że nie będziesz krzyczeć , nie będziesz piszczeć a przede wszystkim zostaje to między nami - zaczęła niepewnie Nicole. Wiedziała, ze na widok Billa jej przyjaciółka będzie bardzo zaskoczona. Nie była ich fanką, ale w porównaniu do Nicole, wiedziała o ich istnieniu.
- Dobraa - rzuciła szybko i szeroko się uśmiechnęła. Wstały z sofy i ruszyły w stronę pokoju . Nicole podeszła do jednej z półek i chwyciła wielki album ze zdjęciami. Wzięła głęboki wdech i otwarła ukazując pierwsze zdjęcie. Z twarzy Tośki zniknął uśmiech. Oczy miała jak 5złotówki. 
- Nie .. to .. nie. Jaja sobie robisz - wymamrotała. Nicole nie odezwała się tylko przekręciła grubą kartkę ukazując kolejne zdjęcia. Tośka wpatrywała się w każde zdjęcie z wieelkim zdziwieniem. Gdy Nicole zamknęła album, w pokoju panowała przerażająca cisza. 
- Ty .. ty jesteś ..  - zaczeła jąkać się Tośka patrząc na Nicole. - Ty .. przyjaźnisz się z Kaulitzami - dokończyła szybko mrugając oczami. Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. 
- Tośka spokojnie .. - zaczęła Nicole, ale nie było dane jej skończyc, gdyż w tym momencie jej przyjaciółka zaczęła skakać i piszczeć z wrażenia. 
- Jesteś szczęściara - powedziała rzucając się na łóżko. Nicole usiadła obok przyjaciółki i westchnęła.
- Nie powiedziałabym .. - i zaczęła wspominać ten dzień, gdzie zobaczyła ukochanego całującego się z inną.
- Nicole .. a dałaś mu chociaż wytłumaczyć, wysłuchałaś go ?  - spytała spokojnie Tośka spogladając na smutną przyjaciółke
- Tu nie ma czego słuchać, wiem co widziałam - odpowiedziała podchodząc do okna. Nastała cisza, która po kilku minutach przerwał telefon Nicole .. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*