sobota, 21 września 2013

Odcinek 20 - Jestem szczęśliwy !

Chłopak lekko przestraszony spojrzał na nią. Po wyrazie jej twarzy widział, że będzie to dość poważna rozmowa. Wskazała ręką aby usiadł na łóżko, a ona sama usiadła na fotelu na wprost. 
- James .. - zaczęła niepewnie. Serce biło jej niemiłosiernie szybko. Spojrzał na nią milcząc. - Ta rozmowa by nas nie ominęła, więc wolę przeprowadzić ją jak najszybciej. - zacinała się. Chłopak nie wiedział o co jej chodzi. Siedział wpatrując się w nią pytająco.
- Nicole powiesz wreszcie ? - pośpieszał ją chłopak. Czuł to zdenerwowanie. Nie wiedział czego ma się spodziewać. Westchnęła.
- James, jesteś super facetem. Przystojnym, czarującym, miłym, ale jednak nie dla mnie. Te kilka tygodni razem były wspaniałe, ale widocznie nie jesteśmy sobie pisani - powiedziała cichym głosem wpatrując sie w chłopaka. Był totalnie zaskoczony.
- To znaczy, że.. chcesz mi powiedzieć, że to koniec ? - zapytał . Był oszołomiony. Przecież starał się, aby było jej jak najlepiej. Chciał być dla niej wsparciem.
- Tak - szepnęła splatając swoje dłonie - James, jesteś kimś ważnym dla mnie, jestes dla mnie jak brat, ale .. nie kocham Cię - dokończyła. Siedział nieruchomo. W jego głowię krążyło miliony słów, lecz  nie mógł zebrać w ich jedno sensowne zdanie. 
- Przepraszam James - przerwała jego walkę z myślami. Otrząsnął sie.
-  Co zrobiłem nie tak ? - dopytywał. Wiedziała, że będzie jej trudno, ale musi wszystko wyjaśnić. Chce być szczęśliwa , nie myśląc o tym , że ma tajemnice.
- James, jak już mówiłam jesteś cudownym facetem, Wszystko było dobrze, wręcz idealnie, ale moje serce należy do kogoś innego - odpowiedziała spokojnie. Widziała, że chłopak powoli uspokaja się.
- Kaulitz, tak ? To jego kochasz ? - zapytał ironicznie. Dziewczyne zamurowało. Nie wiedziała jak ma się zachować. Była w szoku. Nie sądziła, że zapyta właśnie o niego.
- Tak James, chodzi o Billa. - szepnęła. Wstał i przykucnął przy niej. Położył swoje dłonie na jej kolanach i spojrzał na nią.
- Wiedziałem o tym od dawna Nicole. - zaczął. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.- No tak. Widziałem jak patrzysz na jego zdjęcia, jak na dźwięk jego imienia Twoje oczy miały w sobie ten specyficzny blask. Jak uśmiechałaś sie, gdy ktoś coś o nim mówił. Byłaś szczęśliwa i chcę abyś nadal taka była. Pamiętaj, że na mnie zawsze możesz polegać. Pisz, dzwoń kiedy tylko chcesz. - powiedział. Dał jej buziaka w policzek i wyszedł. Schowała twarz w dłoniach i ciężko oddychała próbując się uspokoić. James miał racje. Wzięła głęboki oddech i zaczęła rozpakowywać rzeczy. 
Siedział z telefonem w ręku wpatrując sie w zdjęcie. Czuł się już o wiele lepiej. Zrozumiał, że to co zrobił , było wielkim błędem. 
- Jeszcze tylko dwa koncerty i bede przy Tobie ! - szepnął przejeżdżając opuszkiem palców po wyświetlaczu. Jego serce nigdy wcześniej nie biło tak szybko jak teraz. Nigdy wcześniej nie był tak szczęśliwy. Z niecierpliwością czekał dnia, w którym zobaczy ukochaną.
- Bill zbieraj się, trzeba wychodzić - wparował do garderoby Georg.
- Tak, jasne - rzucił szybko wstając. Przystanął przed lusterkiem poprawiając włosy ostatni raz i wyszedł. Wbiegł na scenę, co spowodowało wielki piisk. Stanął na środku sceny uśmiechając się do wszystkich. 
- Wiitam Warszawę ! - krzyknął, na co fani ponownie zaczęli piszczeć. Cieszyło go to . Wiedział, że są szczęśliwi, tak samo jak on. Pogadał do nich jeszcze chwile po czym zaczął śpiewać. Skakał jak szalony, tańczył. Kochał to . Gdy zbliżał się koniec ponownie zaczął mówić.
- Polska jest dla mnie krajem wyjątkowym. - ledwo zaczął, po hali rozbiegł się jeden wielki pisk. Zaśmiał się - Mamy tutaj wspaniałych fanów ! - krzyknął. Wszyscy zaczęli piszczeć, skakać. Stał uśmiechnięty.  Nie umiał opisać stanu, w którym się właśnie znajdował. - Chcielibyśmy być tu z wami cały czas, lecz niestety powoli zbliżamy się do końca. Ostatnią piosenkę dedykuję wszyystkim tutaj obecnym ! Jesteście cudowni ! A teraz Der Letzte Tag !  - wykrzyczał po czym chłopaki zaczęli grać. Szaleli na scenie, a gdy nadszedł koniec , miło pożegnali się ze wszystkimi i ruszyli na spotkanie z fanami. Było ich bardzo dużo, co bardzo ich cieszyło. Rozdawali autografy, robili zdjęcia. 
- Czy to prawda, ze przyjaźnicie się z Polką ? - nagle ktoś z fanów zapytał. Chłopaki usmiechnęli się .
- To prawda, dlatego też Polska jest dla nas w pewien sposób bliska - odpowiedział Bill i kontynuował swoją czynność. Po wszystkim , wykończeni ruszyli w stronę garderoby. Rzucili się na sofy i odpoczywali w milczeniu, która jednak przerwał Georg.
- Nie spodziewałem się tylu fanów
- Szczerze ? Ja tez,ale widzieliście jakie śliczne dziewczyny tu są ? - zaśmiał się ruszając brwiami.
- Podobno Polki są najpiękniejszymi kobietami na świecie, albo w Europie. Gdzieś kiedyś widziałem jakieś statystyki - zaczął Gustav drapiąc się po głowie.
- Bo one są piękne , a szczególnie ta jedna - powiedział rozmarzony Bill. Tom spojrzał na niego z chytrym uśmiechem po czym walnął brata poduszką. 
- Ej no co Ty ?! - zapytał oburzony wokalista. Reszta zespołu wybuchnęła śmiechem. Czarnowłosy spojrzał na nich po czym odrzucił poduszkę rozpoczynając tym samym wojnę na poduszki. Biegali, krzyczeli rzucając sie poduszkami przez dobre 30 minut, lecz zabawę przerwał im manager.
- Czyście już do reszty zgłupieli ?! Nie można was nawet na chwile zostawić, bo odwalacie ! - zaczął się wydzierać. Chłopaki stali osłupieni trzymając poduszki w rekach wpatrując się w managera. - Chłopaki ! nie mam do was siły . Osiwieje przez was ! - zaczął mówić już trochę spokojniej, lecz nie trwało to długo, bo odezwał sie Tom.
- Ja osiwiejesz to możesz zawsze się wyfarbować, tak jak robi to nasz Bill - i zaczął się śmiać. David wziął głeboki wdech aby nie wybuchnąć. Spojrzał wrogo na Toma.
- Ty nie bądź taki chojrak Kaulitz. Właśnie przyszedłem się was zapytać, czy balujecie dziś czy może ruszymy w drogę aby być szybciej w Pradze i jutro mieć wolny dzień, aż do czasu koncertu - poinformował manager czekając na odpowiedź chłopaków. Ci rozejrzeli się po sobie. 
- Możemy odpuścić sobie jedną impreze, chociaż miło by było przejść sie do tutejszych klubów, ale może będzie jeszcze okazja - zaczął lider. 
- Tak, Ty szczególnie będziesz miał okazje być częściej w Polsce niż my - zaczął dogryzać mu Tom. Rzucił na niego gniewny wzrok i kontynuował.
- Więc dziś odpuścimy się imprezę i możemy jechać. Przynajmniej sie wyśpimy - dokończył. 
- Dobra chłopaki to za godzinę wyjeżdżamy. Zbierajcie się powoli - rzucił szybko i wyszedł. Chłopaki ruszyli do hotelu, w którym spakowali swoje rzeczy po czym ruszyli.
- No to kierunek Praga ! - krzyknął Tom wchodząc do tourbusa. 
- Przymknij się - rzucił Georg klepiąc go po głowie, na skutek czego czapka Toma znalazła się na jego oczach. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Bardzo śmieszne- rzucił czerwony ze złości gitarzysta poprawiając czapkę. Wszyscy ruszyli w stronę sypialni.   
- Ciesze się, że podobało Ci się w Polsce - powiedziała z usmiechem na twarzy. Rozmawiała już z ukochanym dobre dwie godziny. 
- Wybierzemy się tam kiedyś na jakieś wczasy - odrzekł słodkim głosem.
- Oczywiście i jak obiecałam, wezmę Cię na polskie lody. Mówię Ci, są najlepsze na świecie - zaśmiali się równocześnie. Nastała cisza. Słyszała jego równy oddech.
- Niki .. cieszę się, że za dwa dni wracam. Nie moge się doczekać aż Cię zobaczę - przerwał cisze. Uśmiechnęła sie do siebie. Była szczęśliwa. Tak naprawdę szczęśliwa.
- Też się ciesze Bill. Tęsknie za Tobą - wyszeptała uwodzicielsko. Lubiła się z nim drażnić.
- Ejj ej ! co to za głosik - zaśmiał się. Pośmiali się chwilę, po czym Bill musiał kończyć. Odłożyła telefon na stolik i zeszła na dół, gdzie spotkała swoją mamę.
- Bill się już lepiej czuje ? - spytała rodzicielka przerywając cisze.
- Tak mamo, za dwa dni wracają już - odpowiedziała Nicole nalewając sobie soku. Usiadła obok rodzicielki, która uśmiechnęła się do niej . 
- Kochanie może wybierzemy się gdzieś ? Tak razem, we dwie ? - spytała nagle pani Kamila. Zaskoczyło to dziewczynę, gdyż jej mama zawsze była zapracowaną osobą, ale ucieszyła się. Już dawno nie spędzały czasu razem. 
- Oczywiście mamo ! - odrzekła podskakując z radości. Wtuliła się z mamę. Czuła się jak mała dziewczynka. 
- Skarbie , przepraszam Cię, ale muszę dokończyć ten projekt. 
- Dobrze mamo, to ja ide do siebie - powiedziała uśmiechając sie. Wyszła w kuchni i pokierowała się do swojego pokoju. Usiadła w fotelu i zaczęła przeglądać strony internetowe. Nagle po pokoju rozlęgł sie dźwięk smsa. Odłożyła laptopa i podeszła do stolika, na którym leżał jej telefon. Na ekranie widniał napis " Bill " 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*