sobota, 21 września 2013

Odcinek 25 - Przygotowania

Wparowała do swojego pokoju cała w skowronkach. Przyjaciółka spojrzała na nia jak na kosmitę.
- Możesz u nas mieszkać ! -krzyknęła i zaczęła skakać z radości.
- Naprawdę ? Ale się ciesze ! - Tośka zerwała się z łózka i przytuliła Nicole. Skakały przytulone. Zawsze chciały mieszkać razem, ale po śmierci ojca, Nicole przyrzekła sobie, że nigdy nie zostawi mamy. A teraz ich marzenie się spełniło. Zmęczone skakaniem rzuciły sie na łóżku. Położyły się na brzuchu i rozmawiały.
- Pamiętasz, to było nasze marzenie, zamieszkać razem - uśmiechnęła się Tośka patrząc na swoją przyjaciółkę.
- Pamiętam. Wreszcie się spełniło - odpowiedziała radośnie.
- Niki, jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Zawsze mogę na Ciebie liczyć - powiedziała przytulając się do dziewczyny.
- Oj Tosia, dobrze wiesz, że jesteś dla mnie jak siostra , zawsze Ci pomogę na tyle ile będę w stanie - uśmiechnęła się. Zaczęły planować jak urządzą pokój Tośki. Miały wiele pomysłów. Rozmawiały jak za starych dobrych czasów. Nie zważając na godzinę rozmowa dobrze im szła. Zasnęły po 3 .
Obudził go śpiew ptaków. Słońce dawno już wstało. Lekki wiatr kołysał gałęzie drzew. Słońce rzucało swoimi promieniami. Wiercił się na łóżku. Leniwie otworzył swoje oczy. Spojrzał na zegarek.Było kilka minut po 8. Zwlókł się z łóżka . Przeciągnął się i spojrzał w wiszące wielkie lustro.
- O matko ! - skrzywił sie. Włosy rozwalone na całej głowie, makijaż rozmazany. Zaczął kręcić się przed lustrem patrząc na swoje ciało. Nie lubił go. Był wysoki i bardzo chudy, ale nic nie mógł z tym zrobić. Jadł i to nawet dużo i nie zdrowo. Jeździł reką po klatce piersiowej i brzuchu. Jego gwiazdka ładnie się prezentowała na jego ciele. Pamiętał gdy postanowił ją zrobić. Strasznie się bał, ale na szczęście Tom był przy nim. Wycierpiał 2 godziny, ale rezultat był zniewalający. Uśmiechnął się do siebie i postanowił wziąć prysznic. Leżąc w wannie pełnej gorącej wody zastanawiał się czy jego ukochana już wstała. Wziął telefon i zaczął pisać : " Dzień dobry ;* Jak minęła noc mojemu skarbowi ? :) :* " Czekał na odpowiedź, lecz telefon nie dzwonił.
- Zapewne jeszcze śpią - zaśmiał się sam do siebie. Po kąpieli włożył szare rurki, czarny t-shirt . Włosy zawinął w ręcznik wyciskając z nich resztki wody po czym rozczesał je. Nigdzie sie nie wybierał, więc bez makijażu i w mokrych włosach zszedł do kuchni.
- Tom ?! - zapytał zdziwiony widząc swego brata popijającego kawe. Spojrzał na niego z kubkiem kawy przy ustach,
- Co Cię tak dziwi braciszku ? - rzucił z uśmiechem.
- Jest po 9 a Ty juz nie spisz ? - spytał nalewając sobie kawy.
- Nie można wiecznie spać - zaśmiał się - tam masz jajecznice, zrobiłem Ci -  dodał po chwili wskazując przykryty talerz. Bill spojrzał na niego podejrzliwie biorąc talerz.
- Ty to zrobiłeś ?
- No ja a kto inny ? - spojrzał na brata , który stał nad nim trzymając talerz z jajecznicą i wpatrywał się w niego.
- I jest to jadalne ? - zaśmiał się wokalista siadając przy stole.
- Bardzo śmieszne haha .. - powiedział zirytowany - ja zjadłem i jak widzisz nadal żyję - dodał chwytając swój kubek z kawą i zbliżył go do ust. Bill popatrzył na niego spod oka i ostrożnie nabrał jajecznice na widelec następnie kierując ją w stronę swoich ust. Wolnymi ruchami przeżywał zawartość.
- Powiem Ci braciszku, że śniadanie Ci wyszło - zaśmiał się Bill . Tom uśmiechnął się triumfalnie i trzepocząc brwiami powiedział
- Się wie. W końcu sam Tom Kaulitz robił je jajecznice .  - nastała cisza. Bill jadł, Tom czytał gazete. Żaden z nich się nie odzywał. Myślami byli gdzieś daleko. Nagle cisze przerwał dzwonek telefonu czarnowłosego. Spojrzał na wyświetlacz. " Witaj kochanie. Oj kiepsko. Gadałyśmy z Tośka do 3. Wyglądam jak zombie :( " Zaśmiał się .
- Co jest ? - spytał Tom patrząc na szczerzącego brata.
- Nic , nic - odrzekł szybko nie odrywając oczu od telefonu. " To was nieźle poniosło ;p Zombie powiadasz ? nawet wyglądając jak zombie jesteś piękna i seksowna skarbie ;* " Odpisał. Długo nie musiał czekać na odpowiedź " Dziękuję Ci kochanie ;*  skarbie lecę teraz z Tośka na zakupy . Musimy urządzić jej pokój. Możesz chcesz się wybrać z nami ? "  Ucieszył się. Nie miał planów na dziś, a wychodząc z nimi na zakupy, mógł pobyć ze swoją ukochaną. Szybko odpisał i zaczął się przygotowywać. Wysuszył włosy i zrobił makijaż. Po kilkunastu minutach był w drodze do ukochanej.
- Niki, widziałaś może moją zieloną koszulkę, te na szelkach ? - krzyczała z pokoju Tośka. Nicole siedziała w kuchni i robiła listę co mają kupić.
- Nie , nie widziałam, ale Tosia zobacz u mnie w szafie a jak jej tam nie będzie to moze być w Twojej walizce - odpowiedziała krzykiem i kontynuowała listę. Nagle dzwonek do drzwi rozdzwonił się. Odłożyła długopis i podeszła do drzwi
- Cześć Skarbie - przywitała czarnowłosego namiętnym buziakiem.
- Hej kochanie- odpowiedział z uśmiechem. Weszli do kuchni.
- Co to masz ? - spytał zaciekawiony chłopak siadając obok dziewczyny wpatrując sie w kartkę.
- Listę co musimy kupić. Będziemy urządzać pokój Tośce - powiedziała wpatrując się w listę.
- Jeszcze może jakieś wzroki na ścianę - zaproponował Bill. Dziewczyna uśmiechnęła się i pokiwała głowa.
- Dobry pomysł kochanie - zaśmiała się. Cmoknęła chłopaka w policzek i dopisała do listy. do kuchni weszła gotowa Tośka.
- Oo hej Bill - przywitała chłopaka uśmiechem.
- Cześć Tosia - odpowiedział chłopak odwzajemniając uśmiech.
- To teraz lecimy na zakupy - rzuciła szybko Nicole i wszyscy ruszyli do centrum handlowego. Szukali odpowiedniego sklepu . Weszli do Castoramy. Chodzili po sklepie szukając potrzebnych im rzeczy. Na samym początku poszli wybierać farby.
- Czerwona z białym - powiedziała Tośka dając swój pomysł.
- Nie , nie . To nie będzie fajnie wyglądało. Tosia a co powiesz na bordowy i szary ? - zapytał Bill patrząc na dziewczynę.
- To może jednak ładnie wyglądać - powiedziała z uśmiechem. Wrzucili farby do wózka i jechali dalej. Szukali ładnych zasłon i firanek do pokoju. Nicole znalazła atłasowe , długie bordowe zasłony. Wszystkim się spodobały więc postanowili je wziąć.Wzięli także delikatne firanki. Ruszyli dalej. Postanowili wziąć bordowy , puchowany dywan. Gdy mieli wszystkie potrzebne rzeczy ruszyli w stronę kasy. Zapłacili i szczęśliwi z zakupów ruszyli w stronę domu Nicole. Zakupy wpakowali do bagażnika i ruszyli. Po kilku minutach byli już na miejscu. Obładowani torbami weszli do domu.
- Trzeba wszystko wynieść z pokoju dla gości - powiedziała Nicole.
- Duzo tego tam jest ? - spytał Bill kładąc zakupy na podłodze.
- No jest tak łóżku, stolik obok łóżka. komoda, szafa i jeden regał taki na książki czy różne pierdoły - zaczęła wymieniać Nicole. Na twarzy Billa pojawił się grymas.
- Nie damy rady zrobić tego sami - powiedział.- ale zadzwonię po Toma - dodał wyciągając telefon.
- Tom co robisz ? ... mhm.. a bardzo jesteś zajęty ? ... a nic, bo potrzebuje Twojej pomocy, tzn potrzebujemy Twojej pomocy .. no ja , Niki i Tosia.. ok, dzięki.. czekamy - dziewczyny przysłuchiwały się rozmowie. Po zakończeniu spojrzał na nie z uśmiechem.
- Przyjdzie za 10 minut . W tym czasie mu juz zabierzmy się za te najmniejsze rzeczy - powiedział. Ruszyli do pokoju dla gościu. Ściągali z regału książki, rożne pamiątki, obrazy i pakowali do pudła. Ściągnęli firanki i zasłony. Punktualnie po 10 minutach zjawił sie Tom.
- Cześć wszystkim w czym pomóc ? - wparował z uśmiechem na twarzy. Jego oczu błądziły po domu szukając dziewczyny. Nigdzie jej nie było. Poczuł zwątpienie.
- Wyjechała- pomyślał. Lecz nagle wyszła z pokoju Nicole. Cały rozpromienił a na jego twarzy uśmiech sam się cisnął. Uśmiechnęła się do niego lekko machając. Poczuł ja serce zaczyna przyśpieszać.
- Pomóż mi z tymi meblami - przerwał te wspaniała chwile Bill. Otrząsnął się i zaczęli wynosić meble. Gdy pokój był pusty, on cały czas wpatrywał sie w dziewczynę. Nie mógł oderwać od niej wzroku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*