sobota, 21 września 2013

Odcinek 26 - Zaskakujące wieści

Pokój był prawie gotowy. Bordowo-szare ściany prezentowały się znakomicie. Trzeba było jeszcze wnieść meble i urządzić go do końca. 
- Kochanie jeszcze te komodę postawcie tu w rogu - kierowała wszystkim Nicole. Chciała aby pokój przyjaciółki był naprawdę wyjątkowy. Była dla niej jak siostra i zrobiłaby dla niej wszystko. Chłopaki ostrożnie położyli komodę , a jednocześnie ostatni z mebli. Odetchnęli z ulgą przecierając czoło. 
- Gotowe - odrzekł czarnowłosy uśmiechając się do swojej dziewczyny. Wszyscy stanęli na środku rozglądając się. Pokój naprawdę był zniewalający. Dwie ściany były bordowe i dwie szare , na których zostały zrobione czerwone gwiazdki , które wychodziły z rogu i rozchodziły się na ścianę. Wyglądało to przecudnie. Na wprost drzwi stało łóżko pościelone szarą pościelą. Obok niego stał mały stolik. Na środku pokoju położony został czerwony, puchowany dywan. Na przeciwko łóżka, po lewej stronie od drzwi stała wielka szafa a obok tego komoda, na której poukładane zostały zdjęcia i przeróżne przybory Tośki. W rogu, obok okna stała komoda. Na suficie został powieszony bordowy papierosy żyrandol. Stali uśmiechnięci. Byli zadowoleni ze swojej pracy. 
- Dziękuje wam kochani - powiedziała usmiechnięta Tośka .
- Nie ma za co Tosia - powiedział delikatnie gitarzysta. Na ich twarzach pojawił się szeroku, szczery uśmiech.
- Jesteście kochani - odrzekła szybko i przytuliła wszystkich po kolei. Gdy podeszła do Toma i go przytuliła, poczuła delikatne motylki w brzuchu.
- To Ty jesteś kochana - szepnął jej do ucha. Spojrzała na niego lekko zaskoczona. Podarował jej szeroki uśmiech, który ona odwzajemniła. Stali przez chwile patrząc się na siebie. 
- Dobra dobra, koniec gadania. Tośka daj walizki pochowany Ci rzeczy - przerwała Nicole. Widziała, ze jej przyjaciółka była zauroczona Tomem. Obydwoje byli jej przyjaciółmi, ale nie chciała aby któreś z nim cierpiało. Znała Toma, wiedziała jaki jest na imprezach i chciała oszczędzić tego swojej przyjaciółce. 
- Już już - otrząsnęła się Tośka i wyszła z pokoju. Nicole podeszła do Billa i wtuliła sie w niego.
- Co kochanie ? - spytał dając jej buziaka w czubek nosa. Uśmiechnęła sie.
- A nic .. - powiedziała wtulajac się jeszcze bardziej - trochę sie martwię o Tośke - dodała cicho. Czarnowłosy spojrzał na nia nie wiedząc o co jej chodzi. 
- Dlaczego ? Przecież tutaj nic jej nie grozi - powiedział jeżdżąc swoją ręką po plecach ukochanej.
- Wiem, ale .. widziałeś jak ona patrzy na Toma ? Nie chce aby cierpiała, sam wiesz jaki on jest - powiedziałą cicho. Chłopak pogładził ją po policzku uśmiechając sie lekko.
- Skarbie nie martw sie. Znają się zaledwie dwa dni, nic między nimi nie ma. Zaprzyjaźnią się to Tośka zobaczy jest. Nie martw się na zapas - rzucił po czym pocałował delikatnie dziewczynę. 
- No i mam - przerwała im Tośka wchodząc do pokoju z walizkami. Zaczęli układać rzeczy Tośki dobrze się przy tym bawiąc.
Siedziały w pokoju Tośki rozmawiając. Nicole martwiła sie o przyjaciółkę.
- Tosia .. podoba Ci się Tom ? -zapytała delikatnie. Przyjaciółka spojrzała na nią.
- Wiesz Niki .. jest przystojnym facetem, sympatycznym, ale jednak nie dla mnie - odpowiedziała bawiąc się telefonem. Nicole zaskoczyło to co powiedziała jej przyjaciółka. Widziała jak patrzy na gitarzystę, myślała , że Tosia coś poczuła do Toma.
- Patrzyłaś na niego w taki specyficzny sposób .. myślałam, że Ci się spodobał - powiedziała.
- Nie mówię, że mi się nie spodobał. Owszem podoba mi się, ale jednak nie jest dla mnie . Nicole oni mają inne życie. Ja chcę żyć w spokoju, mieć faceta, który będzie mnie kochał, wspierał. A Tom ? Nie znam go nawet .. - wyjaśniła. Nicole była lekko zaskoczona, ale jednak gdzieś w duchu cieszyła się. Tosia zna Toma zaledwie dwa dni, jak sie poznają bliżej to będzie wiedziała co to za chłopak. Nigdy nie miała nic do Toma, był wspaniałym facetem. Był zawsze gdy go potrzebowała, ale nie lubiła u niego podejścia do kobiet. Traktował je jak przedmiot, który po kilku godzinach jest do wyrzucenia. Nie zważał na ich uczucia. On myślał tylko o tym, aby ulżyć sobie. Żadna nie miała dla niego większego znaczenia. Bała się, że z Tosią będzie tak samo, a tego by mu nie wybaczyła.
- Wiem, że znacie sie niedługo, ale naprawdę nie chciałabym abyś cierpiała - odrzekła z troską w głosie. Tośka uśmiechnęła się do niej i ja przytuliła. Nagle usłyszały dźwięk zamykających sie drzwi wejściowych. Zeszły na dół. 
- Dobry wieczór kochane - przywitała się mama Nicole. Uśmiechnieta powiesiła płaszcz, zdjęła buty i przytuliła dziewczyny.
- Cześć mamo - przywitała się Nicole
- Dobry wieczór.
- Jak wam minął dzień ? - zapytała rodzicielka kładąc siatkę z zakupami na stole.
- A ciekawie. Zrobiłysmy pokój Tosi - odpowiedziała Nicole i pomogła rozpakować rzeczy. 
- Naprawdę ? I jak wam wyszedł ? - pytała chowając rzeczy w określane miejsca.
- Chodź to Ci pokażemy - rzuciła Nicole chowając ostatnia rzecz do szafki. Kobieta posłusznie ruszyła za dziewczynami. Wyszły na piętro i ruszyły wzdłuż korytarza. Stanęły przed białymi drzwiami.
- Taa dam - krzyknęła Nicole otwierając drzwi na oścież. Pani Kamila stanęła zachwycona. 
- Jaki piękny - powiedziała wpatrując sie w pokój. Oczy wędrowały po całym pokoju. Zaplotła ręce na klatce piersiowej i wpatrywała się milcząc. Nie mogła uwierzyć w to co widzi. 
- Nie wiem co powiedzieć, jest wspaniały. Mam nadzieje Tosiu, że będzie Ci się miło tutaj mieszkać - powiedziała z uśmiechem obejmując Tośkę.
- Naprawdę dziękuje Pani z całego serca, że pozwoliła mi pani tu zostać. - odrzekła Tośka z wdzięcznością.
- Jakbym mogła Ci nie pozwolić. Jesteś dla mnie jak córka - uśmiechnęła się. Nicole widziała ,że jej mama jest naprawdę zachwycona, lecz na jej twarzy było widać, że czymś sie martwi. Wróciły do kuchni. Zrobiły kolacje i wszystkie razem usiadły przy stole. Nicole przyglądała się rodzicielce. Wydawała się taka wyłączona, zamyślona. Wykorzystując chwile zapytała.
- Mamo czy coś sie stało ? 
- Nie, nie - rzuciła szybko lekko sie uśmiechając.
- Mamo widzę przecież - naciskała Nicole. Kobieta westchnęła i spojrzała na dziewczyny. 
- Kochanie .. wiedziałam, że kiedyś i tak będę musiała Ci powiedzieć - zaczęła. Serce Nicole zaczęło szybciej bić. Dziewczyna nie wiedziała czego ma się spodziewać. Poczuła czyjąś dłoń na swojej. Spojrzała. Tośka patrzyła na nią z lekkim uśmiechem. Wspierała ją. Nicole spojrzała pytająco na rodzicielkę.
- Nicole .. wiedz, że mocno kochałam Twojego ojca i miłość do niego nigdy nie wygasła. Jest dla mnie kimś ważnym, ale .. - zacięła się. Spojrzała na córkę oraz jej przyjaciółkę. Dziewczyny uważnie się jej przyglądały. Westchnęła i kontynuowała - poznałam pewnego mężczyznę. Jest cudownym facetem. Jest troskliwy, miły. Spotykamy się i ostatnio zapytał czy z nim będę i ja się zgodziłam. - skończyła wpatrując się w dziewczyny. Nicole uważnie słuchała swoja mamę. Wiedziała jak cięzko jej było po smierci ojca. Wiedziała także, że mama nigdy nie przestała go kochać. Twierdziła, że jest młoda osobą i ma prawo do szczęścia, dlatego też ucieszyła się gdy matka wyjawiła jej swoją tajemnice. Spojrzała na nia i się uśmiechnęła.
- To cudownie mamo ! - powiedziała radośnie wstając. Podeszła do rodzicielki i mocno ją przytuliła. 
- Nie jesteś zła ? -zapytała kobieta. W jej oczach pojawiły sie łzy. Myślała, że córka zacznie krzyczeć, wyzywać ją i będzie wielka awantura. Poczuła , jak wielki kamień spada z jej serca.
- Mamo jakbym mogła być zła ? - spytała uśmiechnięta Nicole. Wróciła na swoje miejsce z uśmiechem. Wytarła łzy matki i uścisnęła jej dłoń. Cieszyła się, że matka jest szczęśliwa.
- Kochanie wiedz, że zawsze kochałam Twojego ojca. Nigdy o nim nie zapomnę, ale Johan jest naprawdę wspaniałym mężczyzna - powiedziała uśmiechając sie.
- Ciesze sie mamo, że jesteś szczęśliwa - odrzekła uśmiechnięta Nicole

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*