sobota, 21 września 2013

Odcinek 3

Na ekranie widniał nieznajomy mi numer. Zaczełam czytac : " Przepraszam Cię za mojego brata , czy miałabyś ochote na wieczorny spacer ?  Bill "  Usmiechnełam się do telefonu , lecz byłam zaskoczona. Skąd on miał mój numer ? Odpisałam " Z przyjemnością :) " Bardzo szybko dostałam odpowiedź " Za 15 minut jestem po Ciebie" Stałam , wpatrywałam się w telefon z usmiechem.  Z zamyślenia oderwał mnie trzask drzwi wejsciowych. Zeszłam na dół .
- Cześć mamo - przywitałam sie dając buziaka w policzek
-  Cześć skarbie, czy mogłabys wziąć te zakupy ? - podała mi torbe z produktami, a ona sama ściągneła płasz i powiesiła do szafy
- Mamo ja zaraz wychodze, więc proszę Cię zrób sobie sama coś do jedzenia - usmiechnełam sie. Mama nagle odwróciła się , popatrzyla na  mnie z usmiechem i zapytała
- Poznałaś już kogoś tutaj ? Skarbie mam nadzieję, ze Ci się tu podoba - Podeszła i mnie przytuliła. Eh jak dawno z nia nie spedzałam czasu , tęskniłam za jej obecnościa. Nic nie odpowiedziałam, jedynie usmiechnełam się i wyszłam do swojego pokoju.
Wieczór był chłodny, więc postanowiłam ubrać długie czarne rurki, t-shirt i na to czarna bluza. Włosy upiełam w luźnego koka. Nagle rozlęgł się dzwięk dzwonka. Szybko chwyciłam telefon , aby otworzyć, lecz mama mnie uprzedziła i usłyszałam z dołu
- Niki , do Ciebie - zeszłam i zobaczyłam usmiechniętego Billa.
- Cześć, gotowa ? - zapytał skrepowany
- Tak, mamo wróce późno - poinformowałam mame i wyszliśmy.
- Nicole, na samym początku chciałbym Cię przeprosić za mojego brataa ... - zaczął delikatnie
- Nic się nie dzieje, ja rozumiem, że czasem są takie sytuacje, gdzie trzeba wszystko zostawić - skierowałam wzrok na niego i usmiechnełam się. Odwzajemnił uśmiech.
- Bill .. - zaczełam
- Tak ?
- Skąd miałes mój numer ? przeciez Ci go nie podawałam - popatrzyłam na niego pytajaco
- Aa .. ee .. bo wiesz .. raz zostawiłas telefon i poszłas gdzieś i wtedy postanowiłem, że sobie wezmę Twój numer. Wiem nie powinienem tak robić ... - zaczął tłumaczyć i schylił głowe, lecz przerwałam mu
- Nie, nie, nic się nie dzieje, po prostu byłam zaskoczna - zasmiałam sie. Rozchmurzył się.
Rozmawiając obeszliśmy cała okolice, aż znaleźliśmy się na ulicy, na ktorej mieszkam. Wykorzystując okazje , zapytałam
- Bill znamy się kilka dni, Ty wiesz gdzie mieszkam, więc może pokażesz mi gdzie Ty mieszkasz ? - popatrzyłam na niego wzrokiem małego dziecka
- Hah nie rób takich oczków, oczywiście, że ci pokaże, chodź - chwycił mnie za reke i pociągnął ze sobą . Po 10 minutach stalismy pod piętrowym domkiem. Na podwórku było dużo kwiatów, hustawka oraz oczko wodne, a w okół niego pełno zieleni.
- Piękny, taki przytulny - zachwycałam sie
- A może wejdziesz ? - zaproponował. Popatrzyłam na niego ździwiona, lecz zgodziłam się. Bill otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszą. Rozglądnełam sie. Dom był piękny. Jasne ściany , na których widniało duzo zdjęć, obrazów.
- Oo witaj Bill, oo .. przyprowadziłes kolezanke - pani Kaulitz wyszła z kuchni usmiechnięta. Wesoła rodzinka.
- Tak mamo, poznaj to jest Nicole, dopiero wprowadziła się tu - Bill przedstawił mnie swojej mamie i ruszyliśmy do jego pokoju. Gdy weszliśmy do srodka, moim oczom ukazało się fioloetowo-szary pokój. Na scianach widniały płyty. Miał także wielkiee łózko, ktore zajmowało połowe pokoju, wielką szafę i stolik z laptopem. Na pułkach miał ramki ze zdjęciami , z dzieciństwa. Najbardziej ździwiło mnie jedno zdjęcie, na którym był Bill, jego brat Tom i dwóch facetów.
- Bill .. kto to  ? - zapytałam pokazując mu to zdjęcie
- To jest Tom, jego juz poznałas, Ten to Georg a ten Gustav - Odpowiedział szybko i odlożył zdjęcie. Nie dawało mi to spokoju, ale nie drażyłam tematu , widocznie Bill też bo odrazu go zmienił. Leżelismy na łóżku , wpatrując się w sufit i rozmawiając. Nagle Bill zaczał
- Nicole, musze Ci cos powiedzieć - popatrzyłam na niego milcząc
- Bo jutro wyjeżdzam na dwa dni, góra trzy .. - powiedział odwracając głowe.
- Ale jak to, gdzie ?
- Mam pewną rzecz do załatwienia w Berlinie. Wiesz , chciałem Ci to powiedziec, bo mimo tego, iż znamy się tak krótko, smiało mogę nazwać Cię przyjaciółka - powiedział przekrecając się na brzuch i oparł sie łokciami.
- Bill jestes jedyna osoba, która tu znam i czuję, że moge Ci zaufać . Cieszę się, że masz mnie za przyjaciółkę i wiedz, że także jest odwrotnie - szepnełam . Poczułam chęc przytulenia się do niego . Zbliżyłam się i mocno go przytuliłam. Zbliżała się prawie 23, więc musiałam wracać. Było ciemno , dlatego też Bill zaproponował , że mnie odprowadzi. Ucieszyłam się. Gdy dotarlismy pod dom Bill przytulił mnie na pożegnanie, trzymał mnie mocno w swoich ramionach. Gdy mnie wypuścił dałam mu słodkiego buziaka w policzek i weszłam do domu. Wziełam prysznic i położyłam sie. Przypomniałam sobie o prezencie , który dostałam od mamy na urodziny. Wziełam pudełeczko z pułki i otwarłam. Był to naszyjnik z serduszkiem, które mozna otworzyc. Otworzyłam a  w serduszku widniało zdjęcie mojego taty. Łzy naplyneły mi do oczu
- Tak bardzo za Toba tęsknie tato, Kocham Cie - szepnełam kuląc się pod kołdra. Łzy popłyneły mi po policzku. Zasnełam z przemeczenia.
Mineły dwa dni a Billa nadal nie ma. Napisał tylko jednego smsa, że połowe spraw załatwione. Było mi przykro, ale widocznie nie miał czasu.
Siedziałam czytając gazetę, przy właczonym telewizorze. Nagle usłyszałam znajomy mi głos. Swój wzrok skierowałam ku telewizorowi i nie mogłam uwierzyć w to co widze. Bill ze swoim bratem i tymi dwoma chłopakami na jakiejś gali w Berlinie. Ogladam zszokowana . Głośne " The best band is ... Tokio Hotel"  wydobyło się z telewizora i nadal niedowierzam. Bill wstaje, odbiera nagrodę i dziękuje fanom.
- Nie, nie .. to nie może być prawda, powiedziałby mi - zaczełam sobie powtarząc, ale jednak to była prawda. Zaczęli grać . Gdy gala się skończyła ja nadal siedziałam sparalizowana w fotelu z pilotem w reku.
- Teraz się to zbiera do kupy. To zdjęcie, te płyty na ścianach, sterta pokreślanych tekstów .. ehhh , kolejny raz ktoś ma przede mną tajemnice - westchnełam . Było mi bardzo przykro, że mi nie powiedział. Ale czemu ? Przeciez predzej czy później i tak bym sie dowiedziała .Tego samego dnia wieczorem dostałam sms " Witaj moja wspaniała przyjaciółko :) Mam dobre wieści, wracam jutro i mam dla Ciebie niespodzianke. Mam nadzieję , że się ucieszysz. Całuje mocno, dobraanoc :) :* "  Nie wiem czemu ale zdenerwowałam się, tak bardzo było mi przykro. Nie odpisałam na tego smsa, tylko postanowiłam zasnąć.
Nastepnego dnia , obudził mnie spiew ptaków, ktore akurat usiadły na parapecie . Leniwie otworzyłam oczy, próbując przyzwyczaić je do tak jasnych promieni . Gdy mi się to udało, ruszyłam ku łazience. Nalałam wody, zrobiłam dużo bąbelków i wskoczyłam. Wczorajsze wiadomości nie dawały mi spokoju. Meczyło mnie pytanie dlaczego mi nie powiedział ? . Po 40minutowej kąpieli czas na zdrowe śniadanie. Wyjęłam musli , nasypałam do miski i chciałam zalac mlekiem, lecz rozlęgł się dźwięk dzwonka .
- Listonosz - pomyslałam patrząc na zegarek. Była 12:20 a o tej godzinie akurat listonosz jest na Magdeburger Strasse. Otwieram drzwi, lecz nie zobaczyłam listonosza a ucieszonego Billa.
- Heeeeeej - krzyknał uradowany i mnie przytulił .
- Cześć - odpowiedziałam krótko i ruszyłam w strone kuchni. Cieszyłam się, że wrócił, ale nadal było mi przykro, ze mi nie powiedział.
- Ej co jest  ? - spytał zmartwiony. Popatrzyłam na niego z wzrokiem mówiącym " co się głupio pytasz"
- Ładny występ. Nagroda się wam nalezała - rzuciłam oschło i odłozyłam mleko trzaskając drzwiami od lodówki.
- Ale .. - zaczał zmieszany Bill, lecz mu przerwałam
- Co ale ? Bill powiedziales, ze jestem Twoją przyjaciółką, że mi ufasz.. Gdybym wczoraj z nudów nie właczyła telewizji, nie dowiedziałabym się o Tokio Hotel. ! Dlaczego mi nie powiedziałeś Bill ?! - krzyczałam , nie zwazając na nic. Bill schował twarz w dłoniach i schylił głowe. Nie mogłam na to patrzeć, podeszłam i go przytuliłam.
- Niki .. - szepnął. - Bo Ty jesteś inna, TY jesteś inna niż one wszystkie. TY nie wiedziałas, ze jest coś takiego jak Tokio Hotel ! Ty widziałaś we mnie normalnego chłopaka , a nie gwiazde. Chciałem w końcu mieć kogoś bliskiego, kogoś na kim mogę polegać, kto mnie wesprze - przytuliłam go jeszcze mocniej. Było mi wstyd,że tak naskoczyłam na niego
- Przepraszam Bill .. jestem Twoją przyjaciółką - usmiechnełam się do niego, a on odwzajemnił usmiech
- Aa mam coś dla Ciebie wtrącił i zaczał grzebac po kieszeniach. Po chwili podał mi pudełeczko
- Bill .. to jest piekne , dziekuje - przytuliłam go z całych sił. Podarował mi bransoletkę, a na niej było wygrawerowane " Friends Forever <3 "
Dni mijały, co raz bardziej poznawalismy się z Billem. Poznałam bliżej Toma oraz pania Simone. Bardzo miła kobieta. Spędzałam z nimi co raz wiecej czasu. Zorganizowaliśmy impreze u Kaulitzów, gdyz pani Simone miała wyjechac na kilka dni odpocząc. Wybraliśmy się z Billem na zakupy . Opróżnilismy portfele , ale za to spędzilismy wesoło czas i kupilismy duzo ubrań. Własnie zastanawiam się co ubrać. Za pomoca Billa kupiłam dwie sukienki , czarną i granatowa. Czarna była prosta mini, za to granatowa była mini i miała odkryte plecy a z przodu na materiale miała koronkę.
- Co ubrac ? nie mam duzo czasu, za godzine mam byc u Kaulitzów a ja nie jestem gotowa - zaczęłam panikowac i przymierzać po kilka razu sukienki. Ubrałam granatową .
- I oto chodziło, seksownie i z klasą - zasmiałam się i ostatni raz poprawiłam usta czerwoną szminką. Zeszłam na dół, ubrałam czarne szpilki , wzielam torebke i wyszłam.
Po kilkunastu minutach stałam już przy drzwiach u Kaulitzów. Weszłam do środka, gdyż drzwi jak zawsze były otwarte. Jeszcze nie było nikogo, więc skierowałam się ku pokojowi Billa . Zapukałam lekko
- Prosze - usłyszałam w odpowiedzi. Lekko uchyliłam drzwi . Bill stał w samyc czarnych spodniach, do tefo pasek z ćwiekami i wybierał koszulke .
- Ta czarna z czerwoną czaszką , bedzie ok - powiedziałam zza jego pleców
- A moż ... - odwrócił się i zamarł. Uśmiechnełam się . W sumie o to mi chodziło, wygladać szałowo
- Bill .. ziemia do Billa - zaczełam mu machac reka przed oczami. Zaczął szybko mrugac powiekami i wymamrotał
- Woow .. wygladasz .. szałowo - stał nadal zamurowany. Zaczełam się smiac. Rzuciłam mu koszulkę i kiwnełam głowa w kierunku łazienki, aby poszedł się ubrac i kończyć przygotowywac, ja zatem czekałam na niego. Około godziny 20 zaczęli sie wszyscy zbierać. W pewnym momencie dom Kaulitzów był pełen ludzi. Alkohol się lał, muzyka glosno grała. Szalałam na parkiecie z jakimiś chłopakami, popijając kolejnego drinka. Z każdym kolejnym drinkiem robiło mi się co raz weselej.
- Bill zatańcz ze mną ! - krzyknełam machając do niego reka aby podszedł. Uśmiechnął sie szeroko i przeciskał się przez tłum ludzi. Zaczęliśmy tańczyć. Wiłam się przed nim najlepiej jak potrafiłam , jego ręce obejmowały mnie w pasie. Znajdowalismy się co raz bliżej i bliżej .. Nasze ciała ocierały sie o siebie, czułam zapach jego perfum, nasze oczy były skierowane w siebie i nie chciały się oderwać, nagle Bill nachylił się nade mną
- Jestes najcudowniejsza , najseksowniejszą i najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem - szepnał mi do ucha, po czym usmiechnął sie i poszedł, gdyż piosenka się skończyła . Nie wiedziałam co mam zrobić, co myslec. Stałam skamieniała na środku salonu. Pierwszy raz usłyszałam tak miłe słowa i to od chłopaka.
- Nicole chodź do mnie - Moje myślenie przerwal Tom wołający mnie na balkon. Ruszyłam w jego strone
- Wygladasz bombowo - usmiechnał sie i poruszął brwiami
- Dzięki, staralam sie - odpowiedziałam z co raz wiekszym usmiechem . Alkohol zmieszał się z moją krwią i widać było skutki tego
- Chcesz ? - zapytał podając papierosa .
- Nie , albo.. albo daj - skusiłam się. Wciągnełam to do płuc, lecz zaksztusiłam się, gdyz nie paliłam wczesniej. Zaczełam sie smiac, lecz spróbowałam jeszcze raz i jeszcze raz. Tak wciągneło mnie palenie, że nie zorientowałam się kiedy Tom odszedł. Paliłam dalej, aż poszułam jak ktoś przytula się do mnie od tyłu . Odwrociłam się i zobaczyłam Billa. Staliśmy wpatrując się w siebie, zblizając się co raz bliżej do siebie ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*