sobota, 21 września 2013

Odcinek 30 - Szczęście

Stanęli patrząc się na siebie z lekkim przerażeniem. Nie wiedzieli co mają zrobić ..
- Okryj się tym - powiedział szybko i rzucił dziewczynie koc. Zrobiła tak jak jej kazał a sam został w bokserkach. W tym momencie do pokoju wszedł Tom z Tosia
- Bill musimy poga... - zaczął Tom wparowując do pokoju, lecz nie dokończył. Stanął zaskoczony widokiem jaki zobaczył. Uśmiech sam cisnął mu się na twarz.
- Nic nie mów .. - rzucił szybko Bill - poczekajcie na nas w kuchni - i wyprosił ich z pokoju. Spojrzał na swoją dziewczynę. Obydwoje wybuchnęli śmiechem. Była to dość krępująca a zarazem śmieszna sytuacja.
- Proszę kochanie - powiedział wręczając dziewczynie spodnie i koszulkę. 
- Dziękuje - odpowiedziała uśmiechnięta i cmokneła chłopaka. Założyli na siebie ubrania i zeszli na dół. W kuchni czekali na nich przyjaciele. Gdy tylko weszli do kuchni Tom z Tośka patrzyli na nich z uśmiechem. Nicole usiadła obok przyjaciółki, która nie spuszczała z niej wzroku, a Bill wyciągnął szklanki i nalał sobie i swojej dziewczynie soku. 
- Proszę skarbie - powiedział słodkim głosem wręczając jej sok i usiadł obok. Tom z Tośka nic się nie odzywali , cały czas patrzeli na Billa i Nicole.
- Co się tak patrzycie ? - spytała Nicole przerywając picie. 
- Ee nic , nic - rzuciła Tośka poprawiając grzywkę. Nicole czuła , że gdy tylko wrócą do domu , przyjaciółka nie da jej żyć i będzie zasypywała ją pytaniami. Na tę myśl nie mogła powstrzymać uśmiechu.
- Więc .. chciałeś chyba pogadać - rzucił Bill patrząc na brata. Ten mrugnął szybko oczami, poprawił czapkę i odrzekł.
- Ah tak. Więc .. dzwonił David. Mówił, że wie, że mamy czas wolny, ale umówił nas na jakąś sesje zdjęciową i jakaś gazeta chce przeprowadzić z nami wywiad - odpowiedział. 
- Co ?! Czy ten facet nie może chociaż raz odpuścić i dać nam odpocząć ? - rzucił lekko poirytowany wokalista bawiąc się szklanką. Nie chciał myśleć o sesjach czy wywiadach. Mieli tzw. wakacje, nie miał zamiaru pracować. Spojrzał na swoją dziewczynę, która uważnie sie im przysłuchiwała. Uśmiechnęła sie lekko. Odwzajemnił. Jej uśmiech, spojrzenie dodawało mu siły. 
- No jak widzisz nie umie odpoczywać. Mówił, że sesja byłaby pojutrze.- odpowiedział Tom .
- No dobraa - rzucił obojętnie wokalista. 
- Kochanie .. to tylko jeden wywiad, jedna sesja. To tylko jeden dzień - wtrąciła sie Nicole kładąc głowę na ramieniu swojego chłopaka. Westchnął cicho i przytulił dziewczynę.Nastała cisza. Tom wykorzystując ją, rzucił Tośce znaczące spojrzenie. Ta tylko kiwnęła lekko głową. 
- Nicole, nie chciałabym wam przerywać, ale jest już późno. Będę wracać do domu, idziesz ze mną ? - spytała Tośka przerywając cisze. Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na przyjaciółkę.
- Pewnie - rzuciła krótko.- kochanie zobaczymy się jutro - zwróciła sie do czarnowłosego całując go. Mruknął tylko i uśmiechnął się. Dziewczyny pożegnały sie z chłopakami i ruszyły do domu. 


Chciał wrócić do siebie, lecz usłyszał swoje imię zza pleców. Odwrócił się na pięcie. W drzwiach kuchni stał jego brat, oparty o futrynę i uważnie mu sie przyglądał. Wiedział, że zacznie go wypytywać o to co zobaczył w jego pokoju. Nie ominęłoby go to. Zrezygnowany spojrzał na niego.
- Co ?
- Co to było ? - zapytał Tom z szerokim uśmiechem na twarzy. 
- A co miało być ? - rzucił wokalista tak, jakby nie wiedział o co chodzi bratu. Tom opuścił rece.
- Oj Billy nie udawaj . - zaśmiał się.
- Nie wiem o co Ci chodzi - odrzekł Bill i pokierował się do salonu. Rzucił się na kanapę i chwycił pilot od telewizora. Do salonu wszedł Tom. Przystanął przy sofie i wpatrywał sie w brata. Czarnowłosy przywykł do natrętnego Toma, ale teraz jego wzrok zaczynał go krępować. 
- Co sie tam stało ? - zapytał ucieszony Tom siadając obok brata. Bill rzucił mu zrezygnowane spojrzenie. 
- Na pewno nie klepaliśmy różańca - odrzekł. Tom wybuchnął śmiechem. 
- Jestem z Ciebie dumny braciszku - rzucił smiejąc się. Bill spojrzał na niego spod oka i parskął pod nosem.
- Oj Billy .. nie gniewaj się. - powiedział Tom uspokajając się - i jak było ? - spytał już całkiem spokojny. Bill spojrzał na niego.
- Było cudownie. - odrzucił krótko. Uśmiechnął się pod nosem , gdy tylko wspomniał sobie te cudowne chwilę.
- Ciesze sie, że jesteś szczęśliwy - powiedział Tom uśmiechając się na widok uśmiechniętego brata.
- A Ty ? Jak tak sprawy sercowe ? - spytał Bill brata.
- Jak to jak ? Bez zmian - rzucił Tom trzepocząc brwiami. Bill spojrzał na niego znacząco.
- Tom .. - zaczął dość poważnie. Na widok brata, gitarzysta przestał sie śmiać. - widzę, że Tośka nie jest Ci obojętna - dodał. Twarz Toma spoważniała.
- Nie jest, owszem. Chciałbym ją bliżej poznać. Dziś zaprosiłem ją na spacer. Pogadaliśmy sobie, dowiedzieliśmy sie o sobie trochę . Ona .. ona ma coś w sobie. Coś co mnie strasznie do niej ciągnie - powiedział spokojnie Tom. 
- Pokaż jej prawdziwego Toma Kaulitza. Nie tego , którego znają media. Nie tego kobieciarza, który wychodzi z każdej imprezy z inną dziewczyną, lecz tego wrażliwego, miłego, spokojnego . - odrzekł delikatnie uśmiechając sie lekko do brata. 
- Nie wiem czy potrafię - powiedział zrezygnowany. Bill położył mu reke na ramieniu i spojrzał mu prosto w oczy.
- Tommy .. potrafisz. Jeśli tylko znaczy dla Ciebie więcej niż te wszystkie laski z imprez, to dasz radę - pocieszył go. Gitarzysta rzucił mu szczery uśmiech.
- Dzięki Billy .. - odrzekł przytulając brata. 
Zbliżały sie do domu. Całą drogę milczały. Nicole nie chciała zaczynać jakiejkolwiek rozmowy, gdyż wiedziała, że i tak zejdzie na temat tego, co zobaczyła jej przyjaciółka. Tośka szła cały czas wpatrując się w przyjaciółkę. Nicole miała dość tego wpatrywania się.
- Tosia, przestań się mi przyglądać - rzuciła . 
- Przepraszam no .. - powiedziała uśmiechając się. Weszły do domu, w którym była już pani Kamila. 
- Cześć mamo - przywitała sie Nicole wchodząc do kuchni, w której siedziała jej rodzicielka.
- Dobry wieczór - odrzekła Tośka usmiechając sie do pani Kamili.
- Witajcie dziewczynki. Jak wam minął dzień ? - zapytała.
- A ciekawie. Dużo rzeczy sie wydarzyło - rzuciła Tośka szeroko się uśmiechając. Spojrzała na Nicole i poruszała brwiami.
- O proszę, co takiego ? - spytała zaciekawiona kobieta.
- James mnie odwiedził, później pokłóciłam się trochę z Billem, ale na szczęście sie pogodziliśmy - powiedziała Nicole nie patrząc na przyjaciółkę. 
- Z Billem ? Przecież wy taką fajną parą jesteście - powiedziała pani Kamila. 
- Mamo, każdy się kłóci. A Tobie jak minął dzień ? - spytała zmieniając temat. 
- A dobrze. Dziś musieliśmy przygotować dużo projektów. Jednego klientowi nie spodobało się ustawienie roślin i musieliśmy zmieniać cały projekt. Dziwny gość - zaśmiała się Kamila. Była cenionym projektantem ogrodów. Wiele bardzo dużych firm w Polsce chciało mieć ją za pracownika, lecz ona wolała być sama dla siebie szefem i założyła firmę. Najpierw prosperowała w Polsce, a po śmierci męża postanowiła zacząć karierę za granicą. Przez 2 lata , firma przynosiła małe zyski, lecz od roku liczba klientów zaczęła rosnąć tak, że przerosła trzykrotnie liczbę klientów w Polsce, wtedy Kamila postanowiła przenieść sie do Niemiec. Miała kilka powodów, jednym z nich była własnie firma.
- A jak z Johanem Ci sie układa - spytała. Na twarzy kobiety pojawił sie lekki uśmiech, Było widać, że naprawdę jest szczęśliwa.
- A dobrze. I własnie .. - zaczęła. - kochanie, długo myślałam nad tym. Rozmawiałam o tym tez z Johanem i .. może byście sie poznali ? - spytała lekko zakłopotana kobieta. Dziewczyna spojrzała na rodzicielkę.
- Dobrze . - odpowiedziała krótko uśmiechając się lekko. 
- Oh Nicole, tak się cieszę - rzuciła szczęśliwa kobieta przytulając córkę. 
- Tylko poinformuj mnie wcześniej kiedy przyjdzie, chce zrobić na nim dobre wrażenie - zaśmiała się dziewczyna. Porozmawiała chwilkę z rodzicielką, a później wraz z Tośka udały się do jej pokoju. Rzuciła się na łóżko. Była szczęśliwa. Od zawsze marzyła aby jej pierwszy raz był cudowny, z wspaniałym mężczyzną, aby był pełen uczuć. Jej marzenie sie spełniło. Czuła się wspaniale. Nie potrafiła przestać sie uśmiechać.
- Nikii ! - usłyszała podniesiony głos przyjaciółki. Spojrzała na nią pytająco. - Wołam Cię i wołam .. mów ! - powiedziała Tośka siadając obok niej. 
- Co Ci mam mówić ? - zapytała lekko zaskoczona.
- No nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. - odpowiedziała dziewczyna uśmiechając sie. Nicole zaśmiała się cicho.
- Zrobiliśmy to - powiedziała cicho nie przestając sie uśmiechać. 
- Aaaa wiedziałam !- wybuchnęła uradowana Tośka, lecz po chwili przystawiła dłoń do ust. Trochę za głośno krzyknęła. Nicole zaśmiała się. - Jak było ? - spytała juz trochę ciszej. Nicole westchnęła. Nabrała powietrza w płuca i zaczęła mówić.
- Oh Tosia.. było cudownie. Dokładnie tak jak sobie wymarzyłam. On jest wspaniały - mówiła , a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę - powiedziała Tośka przytulając przyjaciółkę. 
- Tosia , idę się kąpać. Jest późno, a ja jestem wykończona. - powiedziała odrywając się od przyjaciółki.
- Pewnie, odpoczywaj. Ja też już pójdę do siebie - odpowiedziała Tośka i wyszła do siebie. Nicole wzięła bieliznę i piżamę w ręce i wyszła do łazienki. Napełniła wannę ciepłą wodą i do niej weszła. Cały dzień źle się czuła. Głowa bolała ją niemiłosiernie i leki przeciwbólowe nie pomagały. Leżąc w wannie poczuła jak nogi lekko zaczynają jej drętwieć a następnie poczuła tzw. mrówki. Zaczęła je masować i ból lekko ustał. Zrelaksowała się. Nie mogła zapomnieć o dzisiejszym wydarzeniu. Jej myśli przerwał dzwięk sms. Spojrzała na telefon i na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 
- To był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Kochanie jesteś najcudowniejszą kobietą na świecie. Było wspaniale. :*  A teraz śpij słodko Moja Księżniczko :* Kocham Cię !  - przeczytała z uśmiechem. Odpisała " Nigdy tego nie zapomnę. Jesteś wspaniały kochanie ;* Dobranoc. Też Cię kocham ! ;* " . Odłożyła telefon i wyszła z wanny. Lekko zakręciło jej się w głowie i straciła równowagę. Chwyciła sie wanny, aby nie upaść. Przeczekała chwilę aby dojść do siebie. 
- Za dużo wydarzeń jak na jeden dzień - szepnęła do siebie i ruszyła do swojej sypialni. Momentalnie zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*