sobota, 21 września 2013

Odcinek 6 - Niespodziewane uczucie

- Wymyśl coś durniu ! Nie chcesz jej stracić ! Nie mów jej ! - w głowie Billa pojawił się strach. Bał sie jej reakcji. Bał się, że powie mu, że jej przykro ale nie czuje nic do niego, że jest jej przyjacielem. W sumie ostatnio tak powiedziała.
- A więc .. - odpadła pytająco patrząc z uśmiechem na twarzy. Gdzieś głeboko w sercu miała wielka nadzieję, ze usłyszy to co od dłuższego czasu chciała usłyszeć, a jednocześnie ukrywała te uczucie .
- Chciałem powiedzieć, że naprawdę cieszę się, że wyzdrowiałaś i wróciłaś do domu - odrzekł wymuszając uśmiech. Spojrzała na niego. Poczuła dziwne uczucie. Zwątpienie ? Nie, to nie było to. Poczuła smutek ? Nie, to też nie było to. Dziwne uczucie, uczucie w sercu, któremu towarzyszyło lekkie ukłucie. Usmiechneła się blado.
- Też się ciesze - powiedziała po czym ruszyła w strone drzwi.
Weszła do środka. Oparła się o drzwi zjeżdzając po nich . Siedziała przy drzwiach. Nie wytrzymywała już tego wszystkiego. Był dla niej ważny, lecz każda chwila spędzona z nim przynosiłe jej w pewnym stopniu cierpienie. Kochała go. Tak ! Kochała. Sama przed sobą to ukrywała, lecz nie mogła dłużej.
- Dziecko kochane, co się stało ?! - pani Kamila, bo tak miała na imię matka Nicole, podbiegła do niej i kucneła przy niej. Dziewczyna tylko na nią spojrzała smutnym wzrokiem.
- Nic mamo, po prostu telefon mi upadł, chciałam się schylić ale klapłam prosto na tyłek - wymusiła sztyczny śmiech. Matka dziewczyny odetchneła z ulgą, lecz nie zdawała sobie sprawy jak bardzo nieszczęśliwa jest jej córka.
- Kochanie wziełam sobie tydzień uropy i wpadłam na pewien pomysł - zaczeła mówic, popijąc goraca herbate. Nicole popatrzyła na nia pytająco - Co Ty na to byśmy pojechały do Polski , do dziadkow ? - Nicole zamarła. Tydzień ? Tydzień bez niego.
- Mamo , swietny pomysł. Dawno nie widziałam się z Tośka, mamy tylko do obgadania - ucieszyła się. Naprawde się ucieszyła, lecz w srodku czuła smutek. Tysiące kilometrów od niego. Nie wiedziała czy wytrzyma , ale miało to też dobre strony. Mogłaby wszystko na spokojnie przemyśleć, poukładać. - Kiedy byś chciała wyjechać ? - zapytała z usmiechem. Kobieta wzieła większy łyk herbaty i odpowiedziała
- Myslałam abysmy wyjechały jutro, lecz później stwierdziłam, że chciałabyś pożegnac się z bliźniakami, i pojutrze wydaje mi się odpowiednim dniem - oznajmiła z usmiechem. Chciała spędzić troche czasu z córką , poza tym sama tęskniła za Polską. Po śmierci męża było jej ciężko. Wszystko jej  go przypominało. W końcu jej firma zaczęła dobrze funkcjonować na terenie Niemiec. Kochała swą ojczyzne, lecz chciała stamtąd uciec. Za dużo złych rzeczy się tam wydarzyło, lecz teraz chciała tam wrócić, choć na chwile. Iść na grób męża, powiedzieć mu , że jest szczęśliwa, że wszystko idzie dobrze. Miała nadzaieję, ze jej córka też tego chce.
- Pojutrze ? O matko to musze jutro wszystko na szybkiego zrobić. Super mamo, tak się ciesze - Nicole zaczęła podskakiwac i klaskać jak mała dziewczynka. Przytuliła swą rodzicielkę a następnię pobiegła do pokoju. Zastanawiała się co ma wziąc ze sobą. Było późno, lecz nie chciała zostawiać pakowania się na jutro. Ten dzień chciała spędzić z bliźniakami. Pakowanie zajęło jej półtorej godziny. Spojrzała na zegarek 23:18 . Chwyciła telefon .

Siedział na parapecie, a jego brat na łóżku . Miał go dość, ciągle pytał co się dzieje. Przecież nie mógł mu powiedzieć. Z każdym pytaniem miękł co raz bardziej. Wiedział, ze prędzej czy później i tak się dowie.
- Więc .. Bill mów !  - rozkazał Tom wpatrując sie w czarnowłosego. Miał dość tajemnic brata. Dobrze wiedział, że cos z nim nie tak. Czuł to, lecz jego zachowanie tez o tym świadczyło. Siedział ciągle w pokoju, wpatrywał się w okno, albo siedział nad kartkami bazgrząc coś. Jadł z przymusu, co  raz więcej palił, chodził zamyślony.
- Tom ! ile razy mam Ci do cholery powtarzać, ze nic się nie dzieje ? mam gorszy dzień i tyle. Ty tez je masz, więc odczep się ode mnie - Bill zaczął krzyczeć. Miał serdecznie dość pytań brata. Już Tom chciał cos powiedziec, lecz telefon czarnowłosego zaczął dzwonić. Szybko chwycił spogladając na ekran. Uśmiech pojawił się na jego twarzy
- Cześć i jak tam? ... co robisz ? .. jak to się pakujesz ? Gdzie , do Polski ? .. ale ... tydzień ? .. Mhmm , dobrze. Tak, dzięki i wzajemnie. Dobranoc - usmiech znikł z jego twarzy.
- Co jest ? - spytał delikatnie Tom. Bill spojrzał na niego smutnym wzrokiem. Własnie dowiedział sie, że jego wybranka wyjeżdza na tydzień do Polski. Nie wiedział co miał ze soba zrobić. To tylko tydzień - powtarzał sobie w głowie. AŻ tydzień !
- Nicole .. wyjeżdza do Polski na tydzień. Jej mama ma urlop, chcą odwiedzić dziadków - odpowiedział . W jego głosie można było dostrzec smutek, wielki smutek. Tom domyślił się o co chodzi. Już wie co jest przyczyną złych dni jego brata. Kochał go niemiłosiernie, nie chciał aby jego brat cierpiał , a tym bardziej nie chciał i nie mógł na to patrzec.
- Bill .. powiedz mi.. zakochałeś sie .. - zaczął delikatnie Tom. Oczy Billa momentalnie wbiły się w Toma.
- Oszalałeś ? Przeciez to jest moja przyjaciółka ! - odpowiedział oburzony i wstał kierując sie na balkon, chwytając po drodze paczkę papierosów. Tom szybko podszedł wyrywając mu ją. Bill gniewnie na niego spojrzał
- Nie będziesz palił . Człowieku to druga paczka dziś, zgupiałes ? - zaczął wydzierać się Tom.
- Nie mów mi co mam robić i lepiej stąd wyjdź - czarnowłosy podniósł głos i wyrwał swoją paczke. Tom popatrzył na niego zrezygnowany.
- Ehh .. nie mogę patrzeć na Ciebie w takim stanie - westchnął i wyszedł. W pokoju zapanowała przerażająca cisza. Wyciągnął telefon . Spojrzał na ekran. Widniało tam ich wspólne zdjęcie. Pamiętał gdy je robili . Wypalił dwa papierosy po czym wziął długi prysznic i położył się. Momentalnie zasnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*