sobota, 21 września 2013

Odcinek 8 - Nieudany wypad

Nachylił się nad nią . Poczuł szybkie bicie jej serca. "Nie , jeszcze nie teraz" i dał jej buziaka w policzek. Westchnęła. Spojrzał na nią. Jej oczy błyszczały , a usta lekko się podniosły ukazując blady uśmiech. Chciała już wchodzić , lecz odwróciła się jeszcze . Chciała ostatni raz spojrzeć na niego. Wiedziała, że ten tydzień będzie dla niej straszną męczarnią. Była zadowolona, że wyjeżdża, lecz brak jego osoby wprowadzał ją w stan szaleństwa. Spojrzała na niego. Był taki smutny, a jednak uśmiechnął się blado.
- Będę tęsknić - powiedziała ostatni raz i weszła do domu.
W kuchni siedziała jej mama , czytająca jak zwykle gazetę. Popatrzyła się w stronę dziewczyny i podarowała jej szczery uśmiech. Ta odwzajemniła go i ruszyła do siebie. Usiadła na łóżku i rozglądnęła się po swoim pokoju . Na ścianie wisiała jej gitara , na której nie grała od śmierci ojca. Pamiętała jak w ten dzień straciła wszelką nadzieję, na lepsze jutro. Straciła jakąkolwiek chęć grania. Podeszła do niej i ją zdjęła. Popatrzyła na nią i delikatnie szarpnęła struny. Z gitary wydobył się dźwięk, którego od dawna nie słyszała. Zaczęła grać piosenki, których uczył ją jej ojciec. Z oczach miała łzy. Wszystkie wspomnienia wróciły. Była osobą odważną a zarazem tak bardzo wrażliwą i w pewnym stopniu samotną.
Stał na balkonie paląc kolejnego papierosa. Wpatrywał się w oświetlone ulice swego miasteczka. Czuł , że jego przygnębienie zwiększa się co raz bardziej. " A co jeśli ona tam zostanie ? Nie będzie chciała wrócić ? Co ja wtedy zrobię " Myśli męczyły go co raz bardziej. Nie chciał się z nią rozstawać.
- Uspokój sie idioto, ona wróci, to tylko tydzień. TYLKO TYDZIEŃ ! - powiedział sam do siebie i przykucnął. Nie miał pojęcia, że od kilku minut przygląda mu się jego brat.
- Właśnie Bill, to tylko tydzień - powiedział cicho. Czarnowłosy zerwał się z miejsca i spojrzał na brata gniewnym wzrokiem. 
- Oszalałeś ?! Przyłazisz do mnie po północy i nawet nie pukałeś tylko tak oo wlazłeś na dodatek mnie straszysz ! - podniósł głos i walnął brata w ramie wchodząc do pokoju. Usiadł na łóżku i otworzył laptopa. Tom spojrzał na niego i usiadł obok.
- Bill .. czemu jej nie powiesz ? - zapytał patrząc na swego bliźniaka. Nawet na niego nie spojrzał tylko wpatrywał się cały czas w ekran swego laptopa.
- O czym mam jej powiedzieć ? - zapytał udając zaskoczonego. 
- Nie okłamiesz mnie. Proszę Cię , nie okłamuj też siebie. - chwycił jego dłoń. Czarny spojrzał na brata. Było po nim widać, że naprawdę się martwi. Westchnął głośno.
- Po co ? Po to bym się dowiedział, że jestem super, ale tylko przyjacielem. Że ona nic do mnie nie czuje. Po to by dobiły mnie jej słowa ? - zaczął wszystko z siebie wyrzucać. Gdy opowiedział wszystko bratu, poniosły go emocje i łzy same leciały po jego policzkach. Tom mocno go przytulił i czekał aż brat się uspokoi. Gdy zobaczył, ze ten zasnął w jego ramionach, ostrożnie położył go na łóżku, okrył kocem i wyszedł. Cieszył się, ze brat już nic przed nim nie ukrywa, lecz teraz on musiał mu pomóc. Miał już plan.
Obudził ją trzask drzwi wejściowych. Przestraszona wyszła z pokoju. Na korytarzu dostrzegła ją jej rodzicielka i uśmiechnęła sie do niej.
- Przepraszam jeśli Cię obudziłam. Wynosiłam swoje rzeczy do bagażnika i nie zamykałam drzwi. Nie wiedziałam, ze zrobi się przeciąg i trzasnęły z hukiem - przeprosiła matka. Dziewczyna jedynie uśmiechnęła się i machnęła ręką, że nic się nie stało i wróciła do siebie. Wzięła prysznic, ubrała się, zrobiła lekki makijaż, włosy spięła w kucyk. Gdy była gotowa, matka czekała już na nią przy samochodzie. Wsiadły spoglądając na siebie
- No więc ruszamy. - Zaśmiała się pani Kamila. Nicole odwzajemniła uśmiech, lecz wiedziała, że nie bedzie jej łatwo.
Po 12 godzinach jazdy była wyczerpana a jednocześnie szczęśliwa. Dawno nie widziała swoich dziadków. Było dość późno, bo zbliżała się 22, ale wyjęła telefon i zaczęła pisać sms " A więc jestem na miejscu . Jestem wyczerpana podróżą . Wziełam ze sobą laptopa , więc możemy ze sobą rozmawiać na skype :) Teraz zbieram się spać :) Życzę Ci miłej nocy i słodkich snów :) :* 
Ps . Już za Tobą tęsknie ! " skończyła. Przyglądnęła się jeszcze i zmazała PS a następnie wcisnęła przycisk " Wyślij"  . Nie chciała aby coś sobie pomyślał. Położyła się w pokoju dla gości, który był u jej dziadków. Wolałaby być u siebie, lecz gdy jej mama zdecydowała o przeprowadzce, dom został sprzedany. Jej myśli przerwał dźwięk sms. Chwyciła telefon " To się cieszę, że dotarłaś bez szwanku :) Daj mi znać kiedy tylko będziesz na skype. Dziękuje Ci i także życzę Ci miłej nocy . Całuje ;* " Uśmiechnęła się do siebie. "Całuje" , To słowo zostało jej w pamięci. Zamknęła oczy 
- Ah gdybyś tak tylko mógł mnie pocałować - westchnęła. Na kąpiel nie miała już siły, więc wskoczyła w swoją piżamkę i momentalnie zasnęła.
Następnego dnia obudziła się wcześnie. Była zaledwie 8 rano . Leniwie poszła do łazienki, nalała wody do wanny a następnie się w niej położyła. Wysoka temperatura wody, delikatnie ogrzewała jej ciało. Relaksowała się, lecz gdy woda zaczęła stawać się chłodniejsza, dreszcze przeszedł przez jej ciało. Wyszła do swego pokoju owinieta ręcznikiem. Chwyciła telefon aby zadzwonić do swej przyjaciółki , lecz po chwili pomyślała, że zrobi jej niespodziankę . Wysuszyła włosy, ubrała czarne szorty , fioletową bokserkę, na której był wielki buziak. Jej falowane włosy opadły luźno na jej ramiona. Ostatni raz przejechała błyszczykiem po ustach i wyszła.
Stanęła niepewnie w drzwiach i zadzwoniła dzwonkiem. Chwila ciszy i nagle przed jej oczami stoi zaskoczona Tośka.
- Aaaaaaaaaaaaa ! Niiiiki ! - zaczęła piszczeć i podskakując mocno ją przytuliła. 
- Spokojnie Tośka , bo mnie udusisz - zaśmiała się Nicole. Cieszyła sie z widoku, swej przyjaciółki . Weszły do środka. Od razu zaczęły plotkować. Dowiedziała się, ze Tośka skończyła szkołę, a także znalazła chłopaka. Zawsze była spokojną osoba, jak Nicole, dlatego sie przyjaźniły.
- A Ty, znalazłaś kogoś ? - zapytała Tośka z szerokim uśmiechem i trzepocząc brwiami. Patrzyła na swoją przyjaciółkę oczekując odpowiedzi. 
- Poznałam, lecz jesteśmy przyjaciółmi. W sumie to jest ich dwóch - odpowiedziała. Widać było , że na twarzy jej przyjaciółki widniało zaskoczenie
- Eee .. dwóch ? 
- Tak, są bliźniakami - odpowiedziała szybko - przyjaźnimy się
- I z żadnym nic Cię nie łączy ? - Tośka ciągnęła temat. Nicole przygnębiał co raz bardziej ten temat, ale wiedziała, ze Tośka nie odpuści. 
- W sumie to nie, ale.. chciałabym. Ah Tośka nawet nie wiesz jakbym chciała - rzuciła smutno i schowała twarz w dłoniach.
- Ejj , Niki .. no weź się nie smuć - zaczęła pocieszać ją przyjaciółka. Przytuliła ją mocno. - Jak ma na imię ? 
- Bill .. - mówiąc to , popatrzyła  na ich zdjęcie. Miała je na tapecie, tak samo jak on. Stali przytuleni, uśmiechnięci, szczęśliwi. 
- Bill .. ładnie 
- Nawet nie wiesz jaki on jest cudowny. Tośkaa ! nigdy, przenigdy nie widziałam tak wspaniałego uśmiechu, a te oczy .. mogłabym się w nie wpatrywać całymi dniami i nocami. - Spojrzała na przyjaciółkę i znowu spuściła głowę. 
- Może mu to powiedz ? - zaproponowała Tośka. Nicole na nia spojrzała. Nie chciała mu tego mówić, nie chciała go stracić. Tośka cały czas pocieszała swoją przyjaciółkę i aby poprawić jej humor, zaprosiła ja na lody .
- Bill wstawaj ! Juz prawie 14 - krzyczał Tom na swego młodszego brata. Ten jedynie podniósł głowe spod kołdry, spojrzał na niego i znów ją schował.
- No kurde Bill.. masz zamiar spędzić tu cały dzień ? - zaczął zdzierać z niego kołdrę, lecz czarnowłosy nie dał sie. Po chwili Tom upadł na łózko zmęczony i tylko patrzył na bliźniaka.
- Tom daj mi spokój, nie chce mi się wychodzić z tego łóżka - wymamrotał Bill przekrecając się na lewy bok. W tej samej chwili jego telefon wydał dźwiek smsa. Szybko zerwał się i podbiegł do stolika, na którym leżała jego komórka. Zaczął czytać " Dzień dobryy ! Noc przespałam spokojnie, właśnie jestem z Tośką na lodach. Są cudowne ! Muszę Cie kiedys tu zabrac, zobaczysz, że polskie lody są lepsze niż niemieckie :D  Ucałuj ode mnie Toma" Uśmiechnął sie do siebie. Tom spojrzał na niego spod byka.
- Taak, jak Nicole napisała toś wypadł a tego łóżka jak poparzony , a gdy ja Cię próbuje z niego wyciągnąć to nie - skrzyżował rece na klatce piersiowej i odwrócił głowe z drugą strone udając obrażonego. Bill zaśmiał się na widok brata. Zawsze tak robił , gdy byli młodsi.
- No dobraa sorry Tom, już sie zbieram. Aa tak w ogóle to mam cię ucałować od Niki, ale jednak poczekam jak wróci i sama to zrobi - zaśmiał się Bill pokazując język swemu bratu. W świetle promieni południowego słońca, jego kolczyk błysnął. Nie wiedział co będzie robił przez cały dzień. Bez niej nie miał co robić. Brat próbował go wyciągnąć na imprezę, lecz nie miał najmniejszej ochoty tam iść. 
Mineły 4 dni a ona już nie mogła sie doczekać wyjazdu. Każdego dnia odliczała godziny. Tak bardzo za nim tęskniła. Popadła w dołek. Tośka próbowała wielu sposobów, lecz żadne nie pomagały. Ciągle myślała tylko o nim. Bujała w obłokach, była niedostępna.
- Nicole do cholery ! - krzykneła , gdy zauważyła, że jej przyjaciółka jej nie słucha. Dziewczyna zerwała się i spojrzała na nią zdezorientowana. - Słuchasz mnie ?!
- Cały czas Cię słucham .. - odpowiedziała poprawiając włosy.
- To co powiedziałam ? - zapytała zakładając rece na biodrach.
- Eeee ... - zacięła się Nicole, a jej oczy błądziły po całym parku. Nie miała pojęcia co przyjaciółka do niej mówiła
- Własnie .. nie słuchałaś mnie. Nicole ! Ogarnij się ! Musisz mu to wszystko powiedzieć ! - usiadła obok niej. Widziała, że przyjaciółce jest ciężko.
- Tośka, to nie jest takie proste. Ja nie wiem czy on coś do mnie czuje. Jesteśmy bardzo dobry,i przyjaciółmi i nie chce tego psuć. Moje wyznanie mogłoby zepsuć to wszystko co jest między nami. Nawet nie mam pewności, że mnie nie wyśmieje. Może mieć każda, rozumiesz, każdą ! Nie chciałby takiej zwykłej, spokojnej dziewczyny jak ja. Tośka.. kocham go. Tak, kocham. Nigdy nikogo nie kochałam, a tym bardziej taak mocno - odpowiedziała smutno. Dobijało ją to . Przyjechała aby wypocząć, a tak naprawdę jeszcze bardziej się męczy. Owszem, rozmawia z nim codziennie przez skype, lecz to nie to samo. Chciała by go przytulić, poczuć zapach jego perfum. Westchnęła i skryła głowe w ramionach swej przyjaciółki. Szlochała bez opamiętania. Musiała się wypłakać, wygadać komuś.
Stał przed kalendarzem. "To jeszcze jeden dzień" powtarzał w myślach. Musiał coś z tym zrobić, nie mógł dalej tak . Bał się, że ona go nie będzie chciała, że nie będzie w jej typie, lecz musiał zaryzykować. Poczuł chęć rozmowy z kimś, więc udał się do pokoju swego brata. Lekko zapukał ,a w odpowiedzi dostał ciche ' wejdź' . Tak jakby Tom sie go spodziewał.
- Tom, możemy pogadać ? - spojrzał na brata błagalnym wzrokiem.
- Siadaj - Tom machnął ręką na znak by wszedł. Sam odłożył gitarę na bok i skierował wzrok na brata. Czekał aż zacznie rozmowę. Wiedział co brat chciał mu powiedzieć, lecz czekał aż sam przyzna się do tego.
- Tom .. ja mam już tego dość. Ten tydzień to była jakaś męczarnia. Cały czas o niej myślę. Zastanawiam się co robi, gdzie jest, z kim jest. Gdy pomyśle, że może gdzieś teraz spaceruje z jakimś ... jakimś chłopakiem to szlag mnie trafia - zaczął nerwowo Bill. Tom spokojnie złapał go za rekę, spojrzał mu w oczy.
- Bill .. czujesz coś do niej ? - spytał.
- Coś mnie do niej ciągnie .. strasznie ciągnie - odrzekł ze spuszczona głową. Wpatrywał sie w swoje dłonie. Jeszcze nigdy nie czuł czegoś takiego.
- Mój bracie .. powiem Ci tylko tyle .. zakochałeś się i to na zabój - zaśmiał się Tom. Bill spojrzał na niego i zaczął mówić ... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*