sobota, 21 września 2013

Odcinek 9 - Przyjazd

- Tom daj mi już spokój.. może i jestem zakochany. - rzucił błądząc wzrokiem po pokoju. 
- Bill .. spójrz na mnie - rozkazał Tom. Młodszy bliźniak bez sprzeciwu zrobił to co kazał mu brat. - Może ? Stary co Ty gadasz ?! Ty jesteś w niej zakochany po uszy . A nie ! po sam czubek swego wielkiego irokeza ! - odparł Tom kładąc bratu rękę na ramieniu. Ten tylko westchnął i wyszedł do swojej sypialni. Rzucił się na łóżko i myślał. Może i jego brat miał rację ? Może zakochał się w własnej przyjaciółce. ?  
- Jak Ty sobie to wyobrażasz ? Będziesz jeździł po świecie na koncerty, gale. Będziesz miał no głowie wywiady, sesje a ona ? Zostanie tutaj. - jego myśli dobijały go co raz bardziej. W sumie miały racje. Jak on sobie to wyobrażał ? . Wstał z łóżka i poszedł zrobić sobie kawę. Usiadł w kubkiem w ręku i czekał aż kawa wystygnie. Zastanawiał się nad resztą dnia. 
Dopiero otworzyła oczy, a pierwszą jej myślą było to, że już po jutrze wraca do Niemiec. Gdy dowiedziała się o przeprowadzce była zła na swoją mamę, że tak nagle zadecydowała. Zrozumiałaby przeprowadzkę do innego miasta, ale żeby Niemcy ? Wtedy nie dowierzała, a teraz ? Leży i tęskni za Niemcami, a raczej za jednym, pewnym Niemcem, który był dla niej wszystkim. Chwyciła telefon i miała juz pisać smsa, lecz wybrała numer i wcisnęła zieloną sluchawkę. Usłyszała trzy sygnały a później jego słodki głos
- Tak ? 
- Cześć Bill - przywitała się tajemniczo.
- Nikii ! Cześć, co tam ? - w jego głosie można było usłyszeć nutkę szczęścia. Sprawiło to, że się usmiechnęła.
- A dobrze. Całe dnie spędzam z Tośką, a z nią nie da się nudzić. Wiesz, strasznie sie zmieniła. Kiedyś była to spokojna , cicha dziewczyna a teraz ? Nie ma klubu, w którym by nie była - zaśmiała się. Była tak daleko ale wiedziała, że w tym momencie on też się usmiechnął.
- To chyba dobrze, przynajmniej się nie nudzi - zaśmiał się . Nastała niezręczna cisza. Obydwoje chcieli by ktoś ją przerwał . I tak też się stało.
- Bill .. cieszę się, że pojutrze wracam. Wiesz.. tęskniłam za Tobą - powiedziała cicho. Następnie zastanowiła się co powiedziała i dodała - i za Tomem też. - palneła się w czoło. 
- Ja .. tzn my tez się stęskniliśmy za Tobą - odpowiedział a w myśli dodał " Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem". 
- Czeka mnie jeszcze kilkugodzinna podróż i już bede u was. Aaa i mam dla Ciebie niespodziaanke , ale moj kochany musisz poczekać - zaczęła się z nim drażnić. Wiedziała, że Bill tego nie lubi i bedzie zżerała go ciekawość.
- O Ty mapło , teraz to nie zasnę z ciekawości - roześmiał się. Tak bardzo chciał ja przytulić.
- Wiem, dlatego też Ci to powiedziałam hah - zaczęła się śmiać. Spojrzała na zegarek , było już prawie południe. - Bill , muszę kończyć. Jest już późno , a ja nadal w piżamie. Zadzwonię do Ciebie wieczorkiem a teraz trzymaj się ciepło i pozdrów Tomeczka ode mnie. Paaa - pożegnała się z przyjacielem a następnie skierowała się do łazienki. Pozbyła się piżamy i czekała az wanna napełni się wodą. Następnie powoli do niej weszła relaksując się. Myślała nad jej uczuciami do niego. Nie chciała jego pieniędzy, sławy. W sumie gdy się poznali, nawet nie wiedziała , że jest gwiazdą. Dziwne ? Dla niej nie, bo nie interesowała się taką muzyką, rzadko oglądała telewizje, nie czytała gazet a z internetu korzystała , gdy była taka potrzeba, stąd nie wiedziała o jego istnieniu. Nie chciała od niego nic, chciała po porostu mieć jego. 
Ostatni dzień pobytu w Polsce minął bardzo szybko. Nadeszła chwila pożegnania. Nie mogły się odkleić od siebie. Przyjaciółki płakały, przytulając się. Obiecywały sobie, że będą do siebie codziennie dzwonić, a Nicole ma informować Tośkę o wszystkim. Po długich pożegnaniach, musiały już wyruszyć. Nicole poczuła ulgę. Wiedziała, że będzie tęskniła za Tośka, ale tęsknota za Billem była o wiele silniejsza. Pomachała ostatni raz i ruszyły. Spojrzała na mamę i uśmiechnęła się, a ta odwzajemniła uśmiech. Dziewczyna założyła słuchawki i zatopiła sie w słowach piosenek, które śpiewał jej przyjaciel.
Od rana chodził  podekscytowany. " To dziś ! " krzyczały jego myśli. Napisała do niego, że będzie za godzinę i chcę się z nim spotkać mimo późnej godziny.
- Tom ! - krzyknął na cały dom. Ze swojego pokoju wyłonił się blondyn. Mruknął i spojrzał na brata pytająco.
- Tom, nie widziałeś mojej czarnej kurtki , tej z ćwiekami na ramionach  ? - zaczął panikować Bill. Chodził w te i wewte szukając swojej ulubionej kurtki. 
- Hmmm .. z tego co wiem, to zostawiłeś ją w szafie przy drzwiach, gdy ostatnim razem wracaliśmy z imprezy - odpowiedział znudzonym głosem Tom i zaraz znikł za drzwiami swego pokoju. Czarnowłosy szybko zbiegł po schodach, otworzył szafę i rozejrzał się. Jest ! Chwycił kurtkę i wyszedł. Szedł w kierunku jej domu. Oblewało go uczucie gorąca a następnie zimna. Miał motyle w brzuchu. Jeszcze nigdy nie był tak zdenerwowany. Skręcił na Magdeburger Strasse , przeszedł kilka metrów i zobaczył jak pod jej dom podjeżdża samochód , a z niego wychodzą dwie osoby. Przyspieszył kroku wpatrując się w postać. Tak, to była ona. 
- Niki ! - krzyknął . Dziewczyna odwróciła sie. W jednej chwili bagaże wyleciały jej z rąk, a ona zaczęła biec w jego stronę. Biegła z całych sił i nagle rzuciła mu się na szyję. Objął ją delikatnie. Czekał na to cały tydzień.
- Tak bardzo tęskniłem - szepnął jej do ucha. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona . Spojrzał w jej oczy i kiwnął głową. Nie odezwała się nic , jedynie obdarzyła go szczerym uśmiechem wtulając się w niego jeszcze bardziej. Ulżyło mu. Nie zrobił dużo, ale wyznanie jak bardzo za nią tęsknił, było dla niego niemal sukcesem. Pomógł jej zanieść bagaże do domu. Porozmawiali chwile i wrócił do domu, wcześniej umawiając się na wypad do klubu. Zostałby dłużej, ale chciał by wypoczęła po podróży.
Obudziła się w pełni wypoczęta. Przetarła oczy następnie spojrzała na zegarek. Była godzina 11:30. Z grymasem na twarzy wstała, wzięła szybki prysznic i zeszła na dół. W kuchni przywitała ją matka.
- Witaj kochanie, wypoczęta - spytała uśmiechając sie. Dziewczyna tylko zamruczała, co miało znaczyć "tak" - I jak Ci się podobało ? 
- Mamo, cudownie było znowu być w Polsce. Znowu zobaczyć się z Tosią, z dziadkami. - odpowiedziała radośnie dziewczyna siadając obok matki i zaczęła jeść płatki. Ich rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Dziewczyna odeszła od stołu i pokierowała się w stronę drzwi. Gdy je otworzyła, zobaczyła uśmiechniętych bliźniaków.
- Czeeeść mała ! Ale się stęskniłem - przywitał się Tom, po czym podniósł do góry przytulając. Zaśmiała się , a gdy opadła na ziemie dała mu pstryczka w nos.
- Też się stęskniłam. - odpowiedziała. Spojrzała na Billa. Na jego twarzy widniał uśmiech od ucha do ucha.  - Cześć Bill - dała mu buziaka w policzek. Zaprosiła ich do środka częstując sokiem pomarańczowym. Gdy tylko skończyli konsumować sok, od razu wyciągnęli dziewczynę za zakupy . Wszyscy chcieli się wystroić na imprezę. 
- Bill noo ! wyłaź - krzyczał Tom waląc drzwi od łazienki. Po chwili stanął w nich młodszy Kaulitz z niezadowoloną miną.
- Nie drzyj się, ledwo tam wszedłem a Ty się drzesz - skrzywił się na brata kierując się ku swojej sypialni
- Ledwo wszedłeś ?! 40 minut tam siedziałeś - odkrzyknął mu brat i zamknął się w łazience. Czarnowłosy stał przed lustrem . Był ubrany w czarne rurki, do tego pasek ćwiekowany, szarą obcisła koszulkę na szelkach i na to skórzana kurtkę , z rękawami trzy-czwarte. Miał wielkiego irokeza na głowie , a grzywka opadała mu na twarz. Zastanawiał się czy czasem czegoś nie zmienić, lecz machnął tylko ręką i wyszedł do salonu. Czekał na brata, a że temu długo schodziło włączył telewizor. Przełączał kanały, gdyż nie leciało nic ciekawego. W pewnym momencie jego zajęcie przerwał dzwonek do drzwi. Wstał i podszedł do nich. Zaparło mu dech w piersiach. Była piękna , ale wtedy wyglądała jeszcze piękniej. Miała na sobie sukienkę, gdzie góra była bez szelek, pełno cekinów, a dół turkusowy i rozłożysty. Do tego czarne buty na platformie. Końcówki włosów miała zakręcone i opadały jej luźno na ramiona. 
- Wooow.. Niiki , wyglądasz.. przepięknie - Uśmiechnął sie czarnowłosy ukazując swoje białe , równe zęby.
- Dziękuje - powiedziała uśmiechając się triumfalnie . W końcu o to jej chodziło. Chciała podobać sie Billowi. Weszli do salonu czekając na Toma. Po kilku minutach zbiegł i stanął jak kołek. Wiedział,że jego przyjaciółka jest atrakcyjną dziewczyna, lecz takiej jeszcze nigdy jej nie widział. Po chwili wszyscy byli w drodze do klubu.
W klubie grała głośno muzyka, było pełno ludzi. Nie obeszło się bez przypadkowo napotkanych fanów, bez rozdania autografów. Nicole poczuła, że to nie jest świat. Ona wolała mieć spokój, nie lubiła być w centrum uwagi, a oni ? Rozpoznawani wszędzie i o każdej porze. Z zaciekawieniem spoglądała na nich z boku. Cieszyło ich to, a szczególnie Toma, bo po chwili był już na parkiecie w kilkoma fankami. Ona też nie siedziała bezczynnie przy barze. Tańczyła w dobre z Billem. Ale to jak tańczyła ! Dłonie Billa jeździły po jej plecach, szyi, biodrach, udach. Strefy intymne oczywiście omijał. Ona nie próżnowała, oddała mu w ten sam sposób. Jej dłonie jeździły po jego klatce piersiowej, ramionach, plecach. Czuła się wyjątkowo, czuła , że to ten moment. W pewnym momencie przywarła do niego, spojrzała głęboko w oczy. Obydwoje byli pod wpływem alkoholu, ale ich uczucie było prawdziwe. Nagle ich usta złączyły się, a języki toczyły ze sobą wojne. Jej serce biło niesamowicie szybko. Nie liczyło się nic, nikt. Teraz liczył się tylko Bill i ona. Wymieniali pocałunki przez dłuższa chwile a gdy się oderwali od siebie, spojrzeli sobie głęboko w oczy. Chciała mu powiedzieć, jak bardzo jej na nim zależy, jak dużo dla niej znaczy, lecz bała się. Mimo tego zdarzenia, bała się. On uśmiechnął się do niej szeroko. Ona odwzajemniła tym samym. Zeszli z parkietu w milczeniu trzymając sie za ręce. Wpatrywała się w niego jak w obrazek. Nie mogła uwierzyć w to, co się przed chwilą stało. To było spełnienie jej marzeń.
- Chcesz coś do picia ? - przerwał jej myśli Bill spoglądając na nią z uśmiechem
- A poproszę jakiegokolwiek drinka. Przepraszam Cię na chwile - uśmiechnęła się i wyszła do łazienki. Stanęła przed lustrem i śmiała się sama do siebie. Była szczęśliwa. Już wiedziała, że musi mu wszystko powiedzieć, ale nie dziś. Wyjęła z torebki pudełeczko. Otworzyła je. To był prezent dla niego. Długi łańcuszek z napisem " Forever " . Zamknęła je i schowała do torebki. Ostatni raz spojrzała i wyszła z łazienki . Była szczęśliwa, lecz uśmiech szybko zszedł z jej twarzy. Nie wierzyła w to co zobaczyła ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*