środa, 2 października 2013

Odcinek 45 - ' Wreszcie się uśmiechasz.. '

Chodził po wielkiej galerii w poszukiwaniu nowych rzeczy. Miał plan i próbował go wprowadzić do swojego życia. Chciał nie tylko zmienić swoje życie , ale także samego siebie. Pogodził się z odejściem Nicole , ale nie przestawał się o nią martwić. Nadal kochał ją tak samo mocno. Był przekonany , że miłość do niej nigdy nie zgaśnie, ani nie straci swojej mocy. Będzie to miłość bardzo silna i jednocześnie na zawsze. Wchodził do sklepów przeglądając ubrania. Kochał modę. Lubił się stroić, mimo tego , iż wzbudzało to wiele kontrowersji w mediach. Nie przejmował się tym. To było jego życie i mógł robić sobie z nim co chce. Mógł nosić to co mu się podoba, mieć fryzurę jaka się mu podoba. Twierdził, że nie musi się nikomu podporządkowywać. Przebierał między ubraniami szukając czegoś odpowiedniego dla siebie. Z wieszakami w ręku ruszył w stronę przymierzalni.
- Przymierzanie tego zajmie mi wieczność - zaśmiał się pod nosem widząc stertę wieszaków. Zaczął zakładać na siebie po kolei. Miał z 7 koszulek, 5 par spodni, 6 kurtek i 3 marynarki . Przymierzanie zajęło mu 25 minut, ale był zadowolony z wyboru. Wszystko leżało na nim idealnie i doskonale grało ze sobą. Umiał dobrać ubrania nie tylko pod względem kolorystycznym, ale także tak , aby oddawały charakter. Z uśmiechem na twarzy wyszedł ze sklepu obładowany torbami. Odwiedził kilka sklepów , więc zakupów miał naprawdę dużo. Szybko wpakował je wszystkie do bagażnika, po czym usiadł za kierownicą. Wziął głęboki wdech i uśmiechnął się. Przekręcił kluczyk w stacyjce , a ryk silnika przerwał ciszę panującą na parkingu. Chwilę później przemierzał ulice wracając do hotelu. Musiał się śpieszyć , gdyż miał jeszcze kilka spraw do załatwienia , a wieczorem czeka ich koncert.
- Niech to szlag ! - przeklął wjeżdżając w ogromny korek. Nie miał czasu na to , aby tkwić w korku. Telefon leżący na fotelu pasażera wydał z siebie dźwięk przychodzącej wiadomości. ' Nie zapomnij zadzwonić do właściciela domu i przypominam , że o 17 mamy próbę ' napisał brat. Na twarzy wokalisty pojawił się grymas. Pamiętał o wszystkim i chciał załatwić to przed koncertem , to wpakował się w korek. Nagle pojawiło się częściowe rozwiązanie problemu. Wyjął telefon a w schowku zaczął szukać swojego notesu.
- Mam Cię ! - rzucił triumfalnie wyciągając potrzebną mu rzecz. Przekręcił kilka kartek i zaczął stukać w telefon.
- Dzień dobry , dzwonię w sprawie sprzedaży domu. Wraz z bratem bylibyśmy chętni odkupić od pana dom - zaczął rozmowę w języku angielskim. Długi czas nauki nie poszły na marne. Opanował ten język do perfekcji.
- Witam . Cieszę się , że spodobał się Panom mój dom. - rzucił miło mężczyzna.
- Chciałbym zapytać czy jest możliwość obejrzenia tego domu i czy też są może jakieś problemy ? - pytał chcąc upewnić się , że wszystko jest w porządku, że nie wpakują się w żadne błoto.
- Ależ oczywiście , dom można obejrzeć kiedy się tylko chce. Może pan nawet dziś go zobaczyć !
- To super , jednakże nie ma mnie w kraju. Ja proponowałbym czwartek następnego tygodnia. - odrzekł patrząc przed siebie, wolno poruszając się do przodu.
- Dobrze, jak najbardziej mi pasuje. I jeszcze Pan pytał o problemy z domem. Problemów z nim nie ma. Jakiś miesiąc temu , dom przeszedł generalny remont, więc nie muszą się panowie o nic martwić - poinformował mężczyzna.
- Dziękuje Panu bardzo. Jesteśmy umówieni na czwartek , a jeśli coś miało by ulec zmianie, poinformuje pana - powiedział wokalista przeglądając się w lusterku.
- A więc zostajemy w kontakcie. Dziękuje , Do widzenia - pożegnał się mężczyzna . Wokalista rzucił telefon na miejsce pasażera i mocno przycisnął klakson.
- Ruszaj się idioto ! - krzyknął zdenerwowany. Zbliżała się godzina 16 , a on nadal tkwi w długim korku. Zatrąbił jeszcze kilka razy i nagle samochody zaczęły ruszać rozjeżdżając się w poszczególne ulice. Czarnowłosy przyspieszył . Odetchnął z ulgą, gdy zobaczył przed sobą prawie pustą drugę. Znajdował się po drugiej stronie Kuala Lumpur , więc naprawdę musiał się pospieszyć. Jechał najszybciej jak tylko potrafił, dzięki czemu o 16.30 był już pod hotelem. Wyciągnął telefon i przyłożył do ucha.
- No co jest braciszku ? - spytał gitarzysta odbierając telefon.
- Zejdź na dół i pomoż mi. Pa - rzucił szybko Bill i schował telefon do kieszeni. Otworzył bagażnik i chwytał w dłoń torby. Obok niego pojawił się jego bliźniak
- Bill po co Ci tyle tego ? - wywalił na niego oczy zszokowany ilością zakupów.
- Jak to po co ? Żeby mieć co założyć - powiedział z poważną miną wyciągając resztę toreb.
- Przecież Twoja garderoba wygląda jak sklep odzieżowy ! - zaśmiał się starszy Kaulitz i chwycił resztę toreb, które stały obok niego. Weszli do hotelu od razu kierując się do pokoju Billa. Z trudem pokonując schody, dotarli na miejsce. Rzucili rzeczy na podłogę .
- Bill zbieraj się , musimy jechać na próbę - pognał go brat. Czarnowłosy poprawił ręką fryzurę i założył kurtke.
- Gotowy ! - zakomunikował z szerokim uśmiechem na twarzy. Gitarzysta odwzajemnił uśmiech i ruszyli w stronę wyjścia.
- Jedziemy moim ! - krzyknął gitarzysta , gdy tylko Bill podchodził do swojego samochodu. Czarnowłosy spojrzał na brata z rezygnacją i wsiadł do środka. Tom odpalił silnik i po chwili jechali już w stronę hali. W samochodzie panowała cisza. Bill odczuwał dziwne uczucie niepokoju, strachu. Wiedział , ze to odczucia brata , gdyż on sam był w świetnym humorze.
- Co jest Tommy ? - spytał zatroskanym tonem. Gitarzysta spojrzał na niego.
- Nic , prowadzę - rzucił szybko
- Tom, dobrze wiem , że coś Cię gnębi - powiedział spokojnie patrząc na brata. Ten westchnął głośno.
- Zastanawiałem się czy Ci to powiedzieć, widząc po tym jak bardzo się zmieniłeś. Wreszcie się uśmiechasz, cieszysz się życiem .. - zaczął Tom nie odrywając wzroku od jezdni.
- Tom .. co się stało ? - zapytał lekko poddenerwowany.
- Bill , bo ...

***
Obiecałam i dotrzymałam obietnicy :) mam nadzieję , że się będzie podobało ;d

5 komentarzy:

  1. O jejku kobieto! Tak ludzi katować... Chce już następny odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie znów musiałaś w takim momencie zakończyć? Ty to wredna jesteś...
    Strasznie mi się rozdział podobał i czekam na nexta.Od razu mówię,że juz przeczytałam wszystkie rozdziały :D
    Sorry tylko,że komentuje jeden tak w kratkę ale nie mam czasu,albo sie zalogowac nie mogę.No ale obiecuje,że się poprawię :D
    I czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak moglas zakonczyc w takim momencie?! cholera jasna ja tu padne przez ciebie pisz szybko kolejny odcinek :) czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pojawił się 18 rozdział. Zapraszam do czytania i szczerych opinii:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No wreszcie mu powie! Przynajmniej mam taką nadzieję! Czemu rozdział taki krótki? Mam cholerny niedosyt!:)

    Mam nadzieję, że wszystko powoli będzie się normować. Boje się tylko jak Bill zareaguje na wiadomość o Nicole. W końcu już jakoś się pogodził z tym wszystkim, zaczął normalnie żyć, a tu znowu wszystko wywróci się do góry nogami. Chciałabym żeby wsiadł w samolot i poleciał do niej jak najszybciej! Czekam na dalszy rozwój akcji i na dłuższy rozdział!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. To one dają mi siłę i są dla mnie ważne :)
Dzięki nim wiem, że mam dla kogo pisać :) :*